![:]](./images/smilies/kwadr.gif)
Hamowanie silnikiem to dla mnie standard - hamulca roboczego używam jak muszę
![:]](./images/smilies/kwadr.gif)
______________________________________________________________
No dobra, na dziś był taki sobie zestaw, ogólnie to standard - płukanka, filtr MANNa i oleum.
Po płukance zleciał standard
A teraz najciekawsze - MITASU dostarcza plakietki informujące o zmianie oleju, które mają taką formę
I teraz najciekawsze - nie umieszcza się ich pod maską tylko na

Tak więc, żeby zobaczyć, kiedy wymienialiśmy olej, nie trzeba nawet otwierać maska, bo mamy informacje w zasięgu wzroku
A teraz, żeby było jeszcze zabawniej - na etykiecie informującej o wymianie oleju nie ma grama kleju

Tyle tytułem wstępu.
Czas na konkrety i wrażenia. Zrobiłem niecałe 60km połowa na AOW i połowa po mieście. Pierwsze co mi się rzuciło to to, że jak jechałem po AOW, to silnik pracował ciszej. To samo było jak miałem AGIPa. Na Mobilu, Millersie, Sunoco silnik pracował głośniej - wszystkie 5W50. Na Eneosie 10W40 głośność pracy plasowała się gdzieś między MITASU/PENRITE a Mobilu/Millersie/Sunoco. Ciśnienie oleju trzyma się na poziomie trochę poniżej 2 barów na wolnych obrotach. Również na wolnych obrotach ucichły HLA, nie tłuką się już tak bardzo.
Myślę, że ma to związek z bazą olejową. Oleje PAO mają inną konsystencję niż HC/HC+/SHC, co więcej inaczej się też lepią do łap.
To są pierwsze odczucia, więcej o MITASU będę mógł powiedzieć za 1,5-2kkm - czyli za hmmm miesiąc
