
Wiec najpierw sweetaśne focie:P :



















Jestem z Almera od maja 2007 roku. Rok 97, miala 145 kkm przebiegu, teraz ma 193. Zostala przywiezona z Niemiec, wiec jestem pierwszym wlascicielem w kraju, a drugim ogolnie. Pelna dokumentacja serwisowa. Niebita. Tzn. byla puknieta lekko podczas cofania, w efekcie czego zbila sie tylna lampa i pozostal na zderzaku fald, ale nie rzuca sie to w oczy.
Wyrwalem ja stosunkowo tanio. Na tyle tanio, ze dzis, po 3 latach, moglbym ja sprzedac dokladnie za tyle, za ile ja wtedy kupilem. Ale oczywiscie nie sprzedaje. Poczatkowo miala ja dostac siostra, ale raczej potrzebne mi beda dwa auta w rodzinie, wiec almerka z racji niezawodnosci powinna pozostac na dluzej. Nie jestem maniakiem sprzetu car audio, stacjonuje sobie JVC z mp3 + 4 x 50 W glosniki. Karoseria byla zdrowa, silnik suchutki, bez wyciekow, bez przedmuchow, wszystko w aucie sprawne.
Kolor. Mnie, osobiscie, bardzo sie podoba i wielu osobom tez. Ale zauwazylem tez sporo oponentow, ktorzy bez podania konkretnej argumentacji, z daleka krzycza: ale brzydal! Coz, kwestia gustu.
Silnik Ga14DE, 87 KM, bez wiekszych problemow z obsluga. Przy przebiegu 187 kkm postanowilem zagazowac dobra sekwencja, z racji cen paliwa i tego, ze sa dwa auta w rodzinie - drugi diesel, ktory pali 4 litry. Do tej pory nie mialem zadnych problemow z gazem, tfu, tfu, pali ile ma palic - szczegoly bw motostacie.
Co od poczatku wsadzilem oprocz Radia? CB Radio CObra IV (nie ma dobrych recenzji, ale mi kolega wspaniale je zestroil z antena zlozona z 3 innych), GPS Mio, mam tez komputer pokladowy zrobiony przez uzytkownika NKP przed laty (moge sprzedac). Przyciemnilem szyby - niedawno.
Wiecej zmian nie planuje, lotka byla. CHyba, ze gdzies sie nadzieje na jakies ladne alusy. Obecnie smigam na nowych vredesteinach.
Usterki.
Przez trzy lata uzytkowania nie bylo ich za wiele i oby tak pozostalo.
Gdy zakupilem, wkurzaly mnie cyrki z odpalaniem auta po zgaszeniu po przejechaniu krotkiego odcinka. WYmieniony czujnik temperatury. Pozniej wymienialem co rusz oswietlenie w srodku i na zewnatrz (bywalo, ze w 3 dni wymienilem 4 zarowki H4) - chyba CB wypalalo mi slabsze zarowki. Nastepnie termostat - z dnia na dzien w czasie duzych mrozow strzalka przestala isc w swoje normalne miejsce. Wymienilem tez gume przegubu, kostke reflektora (stopila sie). Pozniej zrobilem progi (zaczelo je lekko brac) - norma w almerze oraz przelutowalem plytke od nawiewow - rowniez norma w almerze. Ostatnio wymienilem klocki na przedzie - TRW czerwone oraz sprzeglo kpl. Exedy. Zatem jasno widac, ze psuly sie gowienka, typowe dla innych almer, a jedyna wieksza usterka, i to badz co badz eksploatacyjna, bylo sprzeglo (przy 192 kkm). Spalanie mozecie sobie zobaczyc z motostata w podpisie. Ogolnie o autko dbam i mam nadzieje, ze troche mi jeszcze posluzy. Przez te 3 lata jezdzilem w wiele tras, nigdy nie zawiodla. Oczywiscie regularnie wymieniam wszystkie plyny, filtry, swiece itp. - jak zaleca producent, a dokumentacje prowadze przy pomocy programu Autko w taki sposob, ze zapisuje nawet date wymiany postojowej zarowki;) Smiga na Magnatecu 10W40 i ani grama nie wchlania.
Obecenie, w tym tygodniu, usuwam drobne kropeczki ubytku lakieru, ktore sa drobnym zarzewiem rdzy, robie sam, bo sa to miejsca ogolnie niewidoczne, jak np. wewnetrzna czesc tylnych drzwi (juz mam zamowiony sprayek) i odmalowuje wycieraczki, bo schodzi z nich farba i obserwuje to u wielu almerek.
A ogolnie to nissan w rodzinie zrobil taka furore, ze tata zakupil P12;)