Żaden tam 1 kwietnia, światowy dzień wkrętu czy jak zwał
Już tłumaczę jak to wygląda. Moja profesja sprawia, że pokonuję sporo kilometrów po całej Polsce. Przy całej zajebistości Muwika niestety w trasy się nie nadaje.. dlatego też gazuje Bziukowoza na porządnych gratach bez żadnej oszczędności na instalacji bo na 3 auto póki co mnie nie stać. Plan jest taki, że cała kabelkologia ląduje pod dechą, a pod maską oprócz reduktora i wtrysków schludnie poukładanych i pochowanych jak się da nie będzie nic
![:)](./images/smilies/wesoly.gif)
Przekalkulowałem sobie i po prostu instalacja gazowa mi się opłaca
![:)](./images/smilies/wesoly.gif)
Jeszcze wracając do DajHajsu to będzie dupowozem miejskim, a oprócz tego będzie pełnił rolę do której został zakupiony.. ale o tym w innym temacie, w innym terminie...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
spory UP!
Długo się zbierałem do założenia instalacji LPG.. odwlekałem , odwlekałem a kilometry leciały i leciały..
Po długich konsultacjach z naszym LPG majstrem Tofu, wybrałem w końcu zestaw:
-komputer LPG TECH 324
-wtryski Baracudy 130
-Reduktor KME GOLD
-docelowo będzie miedź fi 8
Na pierwszy ogień poszła wiązka, rozczłonkowanie kabelków od wtrysków, wywalenie resztek starej instalacji, poskładanie wszystkiego tak, żeby wróciło do stanu fabrycznego..
Dlaczego wszystko przywrócone do stanu fabrycznego? Ponieważ sterownik wylądował na ECU i kabelki zostały podpięte zaraz przy wtyczce
Było trochę zabawy żeby to wszystko przepchnąć przez ściane grodziową, szczególnie, że do dyspozycji mieliśmy tyłko niezbyt ostre wiertło fi 16..
Po ogarnięciu kabelkologii, żeby faktycznie to wszystko ładnie wyglądało i trzymało się kupy, padła decyzja o zrzuceniu kolektora. Można było spokojnie nawiercić otwory, pociągnąć przewody wodne do reduktora i przy okazji trochę przeczyścić sam ssący
Powoli zączynało to jakoś wyglądać. Główne rzeczy ogarnięte to trzeba było zacząć się zastanawiać nad pierdołami. Gdzie by tu dać centralkę? Umiejscowienie poprzedniego panelu było niezbyt udane także padło na patent o taki..
.. w fazie dopieszczania, ale ogólny zamysł widać
Zostało złożenie wszystkiego do kupy. Moim zdaniem wyszło bardzo schludnie
Sił już starczyło tylko na odpalenie na benzynie - i tu pozytywna niespodzianka - zagadał od kopa, płynnie, z czym ostatnio miałem problem. W niedziele poprawki, strojonko i kosmetyka. Dodatkowo wywaliłem wiszącego, przeszkadzającego i nikomu niepotrzebnego krokowca z kolektora, wskoczyła na jego miejsce ładna miedziana blaszka uszczelniona epoksydem
Ciężka to była sobota , 13 godzin w garażu. Trzymajcie kciuki za pierwszą jazdę na gazie, mam nadzieje, że została faktycznie sama kosmetyka
Amen !