
Zakupiłem mojego drugiego nissana, tym razem znacznie spokojniejszego w porównaniu do mojego poprzedniego pocisku, który to jest obecnie w rękach DARO GTI. Potrzebny mi był środek transportu, który nie będzie sprawiał problemów i będzie tani w utrzymaniu i tak oto trafiłem na całkiem nieźle utrzymaną Primerę z 2000r. za dobre pieniądze. W aucie jest zrobionych masa rzeczy, od klocków tarcz i zawieszenia, do pierścieni i kompletnego rozrządu, przynajmniej tyle wiem od sprzedającego, a lista rachunków i zapisanych napraw jest całkiem długa. Używana była w Polsce przez jednego właściciela na przestrzeni 6 lat, prawie cały czas w trasie - tym samym posiada całkiem spory przebieg, jednak nie wygląda na zmęczoną życiem, a silnik, napęd i wszystko inne działa bez zarzutu.
Przy okazji chciałbym podziękować januszowi, który był ze mną oglądać auto, podróż na prawym fotelu w jego P11 przez opolskie wioski i nie tylko (pozdrawiamy również Panią z pobocza, która twardo trzymała się swojego miejsca


Kilka konkretów:
MODEL: P11.144
SILNIK: QG18DE + LPG
MOC: 118KM
UKŁAD DOLOTOWY: Seria
UKŁAD WYDECHOWY: Seria
ELEKTRONIKA: Seria
UKŁAD NAPĘDOWY: Seria
ZAWIESZENIE: Seria
UKŁAD HAMULCOWY: Seria
BODY-KIT: Czarne dokładki dookoła auta
ŚRODEK: Seria z "drewnem"

CAR-AUDIO: Seria
PLANY: W planach mam kilka rzeczy, dotyczących doprowadzenia auta do odpowiedniego stanu i utrzymania go w takim stanie tyle czasu, ile będę go miał:
- Wymiana głośników i radia - 2 tylne harczą, a seryjne radio nie działa tak jak powinno - wyświetlacz nie pokazuje pełnych informacji, tylko kilka kresek, czasami trzeba w niego stuknąć, aby się zaświecił. Dodatkowo radio lubi sie wyłączyć gdy znajduje stację

- Poprawienie mechanizmu fotela - żeby położyć oparcie, trzeba mocno docisnąć gałkę, która reguluje jego położenie, podczas jazdy bardzo problematyczne
- Myślałem o pomalowaniu dokładek w kolor auta, wyglądałaby w moich oczach o wiele lepiej
- Zmiana oleju z Castrola na coś konkretnego wraz z płukanką (tutaj pomęczę chwile janusza

- Zabezpieczenie przed korozją jej słabych punktów (kielichy, przednie i tylne błotniki, progi), może nawet całego podwozia - jak na razie na aucie nie ma widocznych ognisk korozji, co mnie bardzo cieszy, stąd też motywacja do utrzymania jej w takim stanie - jedyne małe ognisko jest na lewym przednim kielichu, jednak tutaj zdusze apokalpise w zarodku

- W przyszłości może wyhaczę gdzieś jakieś ciekawe wnętrze
Kilka zdjęć (setup zimowy, na lato mam ORI 16'' Nissana - aktualizacja gdy zrobi się cieplej


[center][KLIK W ZDJ ABY POWIĘKSZYĆ]








Jak na razie kiepskie jakościowo, bo robione na szybko telefonem, gdy już się ściemniało na dworze - może za jakiś czas jakieś ładniejsze
