Mam nadzieję że nie dostanie mi się po uszach za skopiowanie opisu z poprzedniego forum...
Na początek trochę informacji technicznych:
Nissan Bluebird, typ U11 sedan z roku 1985- z numeru nadwozia wynika że z taśmy zszedł w maju 1984 roku.
Fabryka wyposażyła go w silnik wysokoprężny LD20 OHC o mocy 58.5KM i momencie obrotowym 113Nm przy 2400rpm. Stopień sprężania- 22.2:1
Rozstaw osi - 255cm (2.55m)
Wyposażenie: No co tu dużo mówić: Mój beżowy Bluebird był w wersji GL więc raczej słabo- i tak miałem na pokładzie: Elektrycznie sterowane lusterka i to wsio. Ale jakoś nie brakowało mi innych gadżetów. Może trochę wspomaganie by się przydało bo przy parkowaniu było trochę ciężko.
Z autem nie wiązałem żadnych szczególnych planów- zostawiłem go takim jakim wyjechał z fabryki, nie grzebałem nic w silniku, a wolę diesle bo jedzie się nimi wolniej bo jest głośniej co mnie akurat nie przeszkadza- za to odwdzięczał mi się bezawaryjnością oraz skromnym spalaniem rzędu 5-5.5l na 100km.
Byłem zaskoczony niektórymi rozwiązaniami technologicznymi zastosowanymi w tym modelu- bardzo podobała mi się deska rozdzielcza z kontrolkami rozciągniętymi wzdłuż całej jej długości- nie sposób coś przegapić- a jak na te lata kontrolka nie zapiętych pasów migająca parę sekund po odpaleniu, kontrolka brudnego paliwa w filtrze, lampka ostrzegająca o niskim poziomie płynu w zbiorniczku wyrównawczym oraz lampka ostrzegająca o niskim stanie płynu w zbiorniczku spryskiwacza- były luksusem jak na tamte czasy. Bardzo mądrze umieszczony wentylator kabinowy- czyściłem go kilkakrotnie z syfów- była to wręcz przyjemność- 3 śrubki, kostka i wężyk i super dostęp, żadnego wyjmowania połowy deski. Brawo!! Fajne jest też rozwiązanie włączników oświetlenia- są umieszczone tak, że nawet jazda z niedomkniętymi drzwiami powoduje świecenie się lampki "otwarte drzwi" i światła wewnątrz. To tylko kilka rozwiązań które- moim zdaniem są dobre. Myślenie to mocna strona Japończyków!
A jak to było kiedy wszedłem w jego posiadanie??... oj to historia z 1991 roku:
W kwietniu 1991 roku- na dwa miesiące przed przyjściem na świat mojego syna- wybrałem się ze znajomym do Holandii celem zakupu aut dla naszych rodzin. Jechałem z założeniem, że kupię dwa auta- jedno duże rodzinne, a drugie mniejsze dla żony. Nastawiony byłem raczej na niemieckie marki- Audi, VW itd (jak się potem okazało przyjechałem dwoma japończykami) Chodziliśmy po komisach, często należących do właścicieli warsztatów którzy te auta serwisowali. Trafiliśmy na taki właśnie punkt w miejscowości Grootebroek. Pooglądaliśmy kilka aut- min właśnie tego beżowego Bluebirda, znajomy skusił się na Audi 80 i jakiegoś Opla, a ja dla żony jeszcze wziąłem całkiem ładną Daihatsu Charade z 1984 - wszystkie kupione przez nas auta miały silnik diesla. Zaklepaliśmy sobie fury, po dwóch tygodniach jechaliśmy tam jeszcze raz tym razem z większą liczbą osób z prawkiem bo trudno jechać pięcioma autami w dwie osoby. Właściciel tego punktu powiedział mi przy tym Bluebirdzie: Moteur ist 100%.(miał przejechane 180tys km) I tak też rzeczywiście było. Cały czas chodził jak pszczółka. Przyprowadziłem te autka do mojej miejscowości, zarejestrowałem i pozostawało się cieszyć. Jadąc do Poznania beżowym Bluebirdem można było czuć na sobie wzrok przechodniów- autko wzbudzało zainteresowanie i wyróżniało się spośród innych (czytaj: dużych fiatów, maluchów i innych wymysłów techniki tamtejszych lat.) Przez kolejne lata eksploatacji w Polsce autko było cudowne- wiozło mnie co roku na wakacje i gdzie tylko dusza zapragnęła. Poza typowymi elementami ulegającymi naturalnemu zużyciu nie wymieniłem nic. Raz jeden jedyny co nie mogłem nim jechać z powodu usterki nastąpił tuż po wyjeździe z garażu- usłyszałem dziwne chrobolenie dochodzące spod maski- szybko zajrzałem- kółko pasowe od pompy wodnej strasznie telepało- i właśnie pompa wody skończyła żywot. Ale co myślicie że miałem wielką plamę z płynu chłodniczego na podwórku? Ha- nic bardziej mylnego- nie puściła kropli płynu!!- w zasadzie to mógłbym nim jechać, bo pamiętam dokładnie że miałem wtedy odwieźć syna do szkoły 3 kilometry. Ale wolałem nie ryzykować. Teraz myślę se... kurde gdzie ja dostanę taką pompę- w końcu model dość rzadki, ponadto nigdy nie oferowany w Polsce.. może być marnie(było to ok 2000 roku). Zadzwoniłem do pierwszego sklepu motoryzacyjnego- Co usłyszałem?: "Oczywiście że mamy, zapraszam po odbiór"- ceny już nie pamiętam- wiem na pewno że nie była droga. Niestety ten model nie miał jeszcze cynkowanych blach i poddawał się korozji- nie była to wielka korozja bo nie był "zgnity" Obgniły mi nadkola i ranty drzwi. Może to dlatego że nie miałem jeszcze wtedy magicznego urządzenia jakim jest Karcher- i nie konserwowałem w nim nigdy podwozia. Miał też jak każde autko kilka wad- lampka rezerwy którą zrobiłem sobie samemu bo nie mogę za cholerę zrozumieć zasady działania oryginalnej (dzięki temu forum wiem że wskaźniki paliwa w Nissanach oraz lampki rezerwy są specyficzne i lubią wpieniać właściciela), musiałem wyciągnąć zbiorniczek spryskiwacza i przejechać otwór pompki silikonem w celu uszczelnienia bo ciekł; włącznik świateł cofania jest umieszczony bardzo dziwnie bo na samym dole skrzyni i też na początku mojego posiadania się zepsuł, wymieniłem go na inny który po jakimś czasie znów padł- powiedziałem - a pies go trącał i jeździłem bez świateł cofania. Potem się okazało że jego naprawa jest bardzo łatwa- bo wystarczyło mocno oszlifować plastik z którego wystają dwa styki. Żeby to zrobić trzeba go umiejętnie wyjąć - to zadanie dla mechanika-ginekologa
![:D](./images/smilies/biggrin.png)
Mam nadzieję, ze nikogo nie znudziłem tą historią- lecz wiążę z nim duży sentyment i chciałem to jakoś opisać... Postaram się jakoś na bieżąco dopisywać coś o tym autku- w końcu było ze mną ponad 13 lat.
Przypomniało mi się zdanie z filmu o garbusku(Jedź Herbi??) Nie wiem czy je dobrze przytoczę: Jedno na tysiąc aut jest wyjątkowe. Nie musiał to być akurat mój BB
![;)](./images/smilies/oczko.gif)
![:P](./images/smilies/razz.png)
Zdjęcie poglądowe:
![Obrazek](http://img388.imageshack.us/img388/6454/bbu11bb9.th.jpg)
No i moje cacko:
![Obrazek](http://img148.imageshack.us/img148/3586/1000256nd7.th.jpg)
![Obrazek](http://img227.imageshack.us/img227/4391/1000258ua2.th.jpg)
![Obrazek](http://img227.imageshack.us/img227/4499/1000255gh0.th.jpg)
![Obrazek](http://img175.imageshack.us/img175/5723/1000259wq7.th.jpg)
![Obrazek](http://img511.imageshack.us/img511/1801/1001548xg5.th.jpg)
![Obrazek](http://img175.imageshack.us/img175/2540/1001551mm5.th.jpg)
![Obrazek](http://img98.imageshack.us/img98/1758/1001552wd5.th.jpg)
![Obrazek](http://img512.imageshack.us/img512/1903/1001554sm0.th.jpg)
Oczywiście ww fotki są zrobione po remoncie blacharskim Bluebirda- zeskanuję jeszcze zdjęcie jakie mi zostało z lat 90 jak wyglądał przedtem- prawie tak samo- miał jeszcze bardzo ładny, czarno-czerwony paseczek ciągnący się przez nadwozie na wysokości klamek (biegł nad nimi).
Teraz mała prezentacja niebieskiego Bluebirda którego mój mechanik rozebrał na części:
24 czerwca 2006 roku zadzwonił do mnie mistrz warsztatu i powiedział żebym przyjechał na chwilkę coś zobaczyć- bo kupił takiego na złomie, bla bla bla....- mówię- dobra, wezmę młodego z budy bo akurat miał zakończenie roku i wpadnę- wziąłem aparat i ruszyłem. Podjechałem i ujrzałem niebieskiego BB sedana w nieciekawym stanie blacharskim, brudnym wnętrzem itd. Kupił go na złomie gdzieś koło Suchego Lasu- zapłacił aż 150zł (sto pięćdziesiąt złotych). Kluczyk był w środku- na pierwsze przekręcenie auto posłusznie zapaliło i odjechało. Mechanik kupił go z przeznaczeniem na dawcę części do tego beżowego. Auto miało na pokładzie bardzo bogate wyposażenie- el szyby sztuk 4, el lusterka, el antena, wspomaganie kierownicy, centralny. Jak się potem okazało z weryfikacji numeru nadwozia - rocznik 1984 produkcja listopad 1983- wersja bogata- SGL i silnik LD20T- turbo diesel moc 74KM. Tyle że z tą turbiną coś musiało być gmerane bo jakoś jej nie było. Trzy tygodnie po zakupie auto, a w zasadzie jego szkielet było już na tym samym złomie. Elementy wyceniono na 60zł. Tak więc miał wszystkie części do Bluebirda za 90zł- chyba dobry biznes nie??. Jeśli ktoś potrzebowałby jakiejkolwiek części do takiego auta- służę pomocą i numerem telefonu do niego- na zapleczu ma cztery takie silniki, model ten zna na pamięć, więc bez obaw o pomyłkę. Działam tu nieco przeciwko sobie bo kto mnie poratuje jak będę czegoś potrzebował??
![;)](./images/smilies/oczko.gif)
Auto w chwili rozbiórki miało 370 tys km na blacie:
![Obrazek](http://img141.imageshack.us/img141/1885/1002219nj8.th.jpg)
![Obrazek](http://img61.imageshack.us/img61/9215/1002220qo6.th.jpg)
![Obrazek](http://img261.imageshack.us/img261/2145/1002221in2.th.jpg)
![Obrazek](http://img255.imageshack.us/img255/7937/1002223ma7.th.jpg)
![Obrazek](http://img82.imageshack.us/img82/2103/1002225wd7.th.jpg)
![Obrazek](http://img255.imageshack.us/img255/5250/1002226wb9.th.jpg)
Stan autka jak widać nie rzucał na kolana...
Mile widziane opinie