Trzy dni temu próbowałem odpalić swojego Nissana Almerę N16 (był wtedy duży mróz). Niestety się nie udało. Kontrolki się paliły, było słychać że próbuje odpalić ale się nie udało.
Wyciągnęłem więc akumulator, wyczyściłem klemy, akumulator postał w cieple, próbowałem podładować go prostownikiem z 30 minut (ale prostownik pokazywał że był naładowany).
Następnego dnia podłączyłem akumulator i samochód ruszył. Przejechałem 60 km, pierwszy raz gdy wracałem do domu przełączyłem auto z gazu na benzynę.
Następnego dnia próbuję uruchomić samochód i zero reakcji, żadna kontrolka się nie pali, po przekręceniu kluczyka kompletnie nic nie słychać, nawet drzwi się nie chcą zamknąć (są cały czas otwarte:(
Odłączyłem więc akumulator i podłączam pod prostownik...jednak znów pokazuje mi że jest naładowany do pełna. Godzinę trzymałem go mimo to podłączonego do prostownika. Następnie zamontowałem do Alemry ale dalej nic...żadna kotrnolka się nie świeci, zero reakcji na kluczyk:(
Od czego mógłbym zacząć diagnozowanie usterki? co to może być? Akumulator? Bezpieczniki?
ps. dzisiaj kupię miernik napięcia i pomierzę na akumulatorze. Ktos wie jakie powinny być prawidłowe wartości?
[N16] Almera nie odpala, nie świecą się kontrolki
Moderatorzy: Seba WWA, sergiej
[N16] Almera nie odpala, nie świecą się kontrolki
Ostatnio zmieniony 2016-01-26, 09:44 przez lamcpp, łącznie zmieniany 1 raz.