Niestety twórcy P11/WP11 nie przewidzieli korka spustowego w chłodnicy i radzimy sobie w inny sposób

Wyłączenie odpowiedzialności:
Wszystko co niżej opisane robicie na własną odpowiedzialność. Wszystko u Was może wyglądać inaczej i jeżeli coś popsujecie, to nie do mnie z pretensjami

Wszystko robimy na zimnym silniku!
Co potrzebujemy:
- nowy płyn chłodniczy (ponad 6l)
- klucze nasadowy 14 i 7
- śrubokręt
- jakaś miska
- worek
- trochę cierpliwości i czasu
- szmata do podłogi... (za każdym razem mam zalane pół garażu...)

Jedziemy:
Jeżeli ktoś ma wygimnastykowaną rękę to poradzi sobie bez ściągania wentylatora. Jeżeli jednak chcemy sobie ułatwić życie, to wykręcamy dwa wkręty, odpinamy wtyczkę wentylatora, odpinamy wężyk łączący okolice korka chłodnicy ze zbiorniczkiem wyrównawczym, wyjmujemy wentylator i uzyskujemy względnie dobry dostęp do dolnego węża chłodnicy. Odkręcamy obejmę nasadową '7ką', podstawiamy miskę pod osłony silnika i delikatnie bierzemy się za spuszczanie płynu. Warto odkręcić korek chłodnicy.

Zdjęcie 1. Gdzieś tam jest dolny wąż chłodnicy...

Zdjęcie 2. Zaznaczone wkręty mocujące wentylator i jego kostka elektryczna.
Gdy już spuścimy płyn z chłodnicy, przechodzimy na drugą stronę komory silnika i odszukujemy korek spustowy w bloku (zaznaczony na zdjęciu 3.). Alternator okrywamy jakimś workiem, aby go przy okazji nie zalać (ja robiłem to z wykręconym alternatorem, jednak nie jest to konieczne jeżeli będziemy ostrożnie spuszczać płyn). Przestawiamy miskę pod te okolice i wykręcamy powoli korek spustowy (nasad 14)

Zdjęcie 3. Zaznaczony korek spustowy w bloku silnika (sr20)
Spuszczamy cały płyn i wkręcamy korek spustowy na miejsce. Składamy dolny wąż chłodnicy. Wykręcamy odpowietrznik koło termostatu (zdjęcie 4.)

Zdjęcie 4. Odpowietrznik układu chłodzenia.
Uzupełniamy powoli cały układ chłodzenia przez korek na szczycie chłodnicy. Zakręcamy odpowietrznik w odpowiednim momencie (uwaga, aby nie chlusnęło nam płynem z niego).
Sprawdzamy, czy nic nie cieknie i bawimy się dwoma wężami chłodnicy (ściskamy je na przemian). Kontrolujemy poziom płynu i w miarę potrzeby dolewamy go. Odpalamy silnik i znowu po chwili kontrolujemy poziom płynu.

Oczywiście stary płyn ze zbiorniczka wyrównawczego również wypadałoby wylać.
Pytania/skargi/wnioski?
Pozdrawiam