[P/WP11.144] Znosi w prawo, kierownic drży nie da się jechać
Moderatorzy: Sajmooon, janusz, Zielkq, Maniek-ol
[P/WP11.144] Znosi w prawo, kierownic drży nie da się jechać
Panowie mechanik ze mnie żadny.
Mam ostatnio problem z moją Primerą.
Samochód pływał, to znaczy przód. Pojechałem do mechanika - trzeba wymienić górne wahacze.
Super, wymieniłem wyjeżdżam w trasę. Przejechałem normalnie 30 kilometrów. Na prostej drodze gdy rozpędziłem się do 100 km kierownicą zaczęło szarpać w prawo. Po paru minutach kierownica cała w drganiach. Z prawej strony zaczęło coś huczeć. Zwolniłem do 40 km/h i czułem jakbym nie panował nad autem. Dowlekłem się do miejsca docelowego i pod dywagacjach pojechałem na ustawianie zbieżności.
Wyjechałem, niby wszystko spoko. Koleś mówił że jakaś śruba z lewej strony z przodu zapieczona i było ciężko ustawić zbieżność Ale jest ok.
Przejechałem 80 kilosów i znów zaczęło mi szarpać kierownicą w prawo. Ale już bez akcji typu nie mogę jechać. Pojedyncze szarpnięcia.
Na następny dnień pojechałem do mechanika i opowiadam moją historię. Ten mówi że jak jeździłem na rozwalonych wahaczach to faktycznie zbieżność się rozwaliła i powinno być ok.
No to pojechałem w trasę. Po 10 kilometrach znów to samo, szarpie i powtórka z drgań, kierownica szaleje. Na awaryjnych wracam do mechanika, wlokąc się 30 na godzinę.
Gaszę silnik idę do warsztatu. Ten wsiada ze mną do auta, jeździmy 15 minut w różnych prędkościach i nic.
Ja głpuieje. Mechanik każe mi przyjechać za 3 dni. Zostawiam auto. Wymienił tą śrubę co ciężko było przy ustawianiu zbieżności. Wyjął przegub wewnętrzny i okazało się że nie miał w sobie dwóch kulek, które się znalazły w innych obszarach samochodu. Wpakował je z powrotem, złożył przegub i skasował jak za zboże.
Pojechałem do domu. Rozpędziłem się i dalej to samo, raz gorzej raz lepiej, 5 minut można jeździć normalnie potem objawy wracają. Ja głupieję, czy pomożecie, ktoś się z czymś takim spotkał???
Jestem nowy na forum jak już był taki temat to napiszcie to usunę temat i się podepnę gdzie indziej.
Mam ostatnio problem z moją Primerą.
Samochód pływał, to znaczy przód. Pojechałem do mechanika - trzeba wymienić górne wahacze.
Super, wymieniłem wyjeżdżam w trasę. Przejechałem normalnie 30 kilometrów. Na prostej drodze gdy rozpędziłem się do 100 km kierownicą zaczęło szarpać w prawo. Po paru minutach kierownica cała w drganiach. Z prawej strony zaczęło coś huczeć. Zwolniłem do 40 km/h i czułem jakbym nie panował nad autem. Dowlekłem się do miejsca docelowego i pod dywagacjach pojechałem na ustawianie zbieżności.
Wyjechałem, niby wszystko spoko. Koleś mówił że jakaś śruba z lewej strony z przodu zapieczona i było ciężko ustawić zbieżność Ale jest ok.
Przejechałem 80 kilosów i znów zaczęło mi szarpać kierownicą w prawo. Ale już bez akcji typu nie mogę jechać. Pojedyncze szarpnięcia.
Na następny dnień pojechałem do mechanika i opowiadam moją historię. Ten mówi że jak jeździłem na rozwalonych wahaczach to faktycznie zbieżność się rozwaliła i powinno być ok.
No to pojechałem w trasę. Po 10 kilometrach znów to samo, szarpie i powtórka z drgań, kierownica szaleje. Na awaryjnych wracam do mechanika, wlokąc się 30 na godzinę.
Gaszę silnik idę do warsztatu. Ten wsiada ze mną do auta, jeździmy 15 minut w różnych prędkościach i nic.
Ja głpuieje. Mechanik każe mi przyjechać za 3 dni. Zostawiam auto. Wymienił tą śrubę co ciężko było przy ustawianiu zbieżności. Wyjął przegub wewnętrzny i okazało się że nie miał w sobie dwóch kulek, które się znalazły w innych obszarach samochodu. Wpakował je z powrotem, złożył przegub i skasował jak za zboże.
Pojechałem do domu. Rozpędziłem się i dalej to samo, raz gorzej raz lepiej, 5 minut można jeździć normalnie potem objawy wracają. Ja głupieję, czy pomożecie, ktoś się z czymś takim spotkał???
Jestem nowy na forum jak już był taki temat to napiszcie to usunę temat i się podepnę gdzie indziej.
Moze, nie musi, to byvmc wlasnie przegub wew, skoro tak szrpie.
Jakie masz felgi? Moze masz jakies alusy, ktory potrzebuje pierścień centrujacy, ktory przy sciaganiu kola spadl?
Jakie masz felgi? Moze masz jakies alusy, ktory potrzebuje pierścień centrujacy, ktory przy sciaganiu kola spadl?
100NX... 17 rok i nadal jeździ..
http://nissanzone.pl/viewtopic.php?t=20517
http://nissanzone.pl/viewtopic.php?t=15049
http://nissanzone.pl/viewtopic.php?t=6859
http://nissanzone.pl/viewtopic.php?t=20517
http://nissanzone.pl/viewtopic.php?t=15049
http://nissanzone.pl/viewtopic.php?t=6859
To, że znosi, to może być wina opon. To, że rzuca kierą - przeguby. Teraz zostaje obadanie wewnętrzne, czy zewnętrzne.
赤い 霊 czyli 日産プリメーラP11GT -> viewtopic.php?t=12560
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
- radziejwwl
- fanatyk nissana
- Posty: 1593
- Rejestracja: 2009-12-10, 18:09
- Lokalizacja: Wołomin
Miałem to samo na powrocie z ostatniego zlotu , co prawda nie doszedlem jeszcze co to bo samochod unieruchomiony stoi ale przeguby i lozyska mi chodza po glowie , ewentualnie cos nie dokrecone w zawiasie
viewtopic.php?p=258066#258066 - Moja turbawka
Ja stawiam na lewy przegub wewnętrzny.
赤い 霊 czyli 日産プリメーラP11GT -> viewtopic.php?t=12560
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
To nic nie da jak masz rozwalony przegub. Spróbuj jeszcze podjechać na przeważenie opon.
赤い 霊 czyli 日産プリメーラP11GT -> viewtopic.php?t=12560
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
pije by paść ...
... padam by wstać ...
... wstaje by pić ...
... pije by żyć
_
Ściąganie miałem przy zużytym sworzniu wahacza, po wymianie i zbieżnosci problem ustał. Jednak to bylo lekkie sciaganie a powyzsze kłopoty sprawiaja ze nie da się czasem prowadzic auta więc może coś krzywego w zawiasie, nie było jakiejś przygody?
[center]SPRZEDAM BLACK Primera P11[/center]