One Hundred Twenty Five "p" - BANDZIOR Jaśka
: 2013-07-09, 23:25
Rocznik: 88’
Marka: FSO Fiat 125p 1500
Kolor out/in: szary/czarny
Inne info: seria z LPG
Właściciel: Jasiek
Autko kumpla, w pierwotnym planie - przyjechał w sumie na jakieś duperele, podpięcie halogenów na zderzaku, łatkę na błotniku i zamocować jakąś listewkę drzwi... jednak halogenów na dziś dzień jeszcze nie zdążyłem podpiąć, a już jakiś czas minął Bardzo zadbany egzemplarz, motorownia po remoncie, zawias, heble, instalka BRC świeżynka itd., no nie ma czego szukać w mechanice nawet na siłę. Wóz na tyle ciekawy, że PRL'owskich wynalazków co raz mniej na drogach, a szkoda, bo całkiem wdzięczne wozidła. No i... tyle wspólnego z niektórymi nissanami, że zacny driftowóz - zimą
Bliższe oględziny kasty, podłogi itd. i okazało się, że ostatni dzwonek by zacząć ratować auto nim ruda nie zeżre podłogi - stwierdziwszy, że albo robimy całość, albo w ogóle i się zaczęło...
Enjoy i pozdr,
foo
i taaa daaa, burdello, 1cm konserwacji z każdej strony itd. itp.
Wnętrze, w sumie jak na te lata, to w przyzwoitym stanie.
Demontaż czas zacząć
Znaczki, sru do spa.
Bagaj.
I kupa szmelcowni wszelkiej maści, wszystko wylądowało w woreczkach/pudełeczkach, część gdzieś pojechała, cześć upchnięta po kątach w tym malutkim pierdolniku
Po oglądnięciu od spodu podłogi, okazało się, że jest co robić przy niej, a samo nadkole to pikuś.
Demolka się rozkręca...
A drobiazgi wracają.
Tymczasem, pozdr,
foo
Marka: FSO Fiat 125p 1500
Kolor out/in: szary/czarny
Inne info: seria z LPG
Właściciel: Jasiek
Autko kumpla, w pierwotnym planie - przyjechał w sumie na jakieś duperele, podpięcie halogenów na zderzaku, łatkę na błotniku i zamocować jakąś listewkę drzwi... jednak halogenów na dziś dzień jeszcze nie zdążyłem podpiąć, a już jakiś czas minął Bardzo zadbany egzemplarz, motorownia po remoncie, zawias, heble, instalka BRC świeżynka itd., no nie ma czego szukać w mechanice nawet na siłę. Wóz na tyle ciekawy, że PRL'owskich wynalazków co raz mniej na drogach, a szkoda, bo całkiem wdzięczne wozidła. No i... tyle wspólnego z niektórymi nissanami, że zacny driftowóz - zimą
Bliższe oględziny kasty, podłogi itd. i okazało się, że ostatni dzwonek by zacząć ratować auto nim ruda nie zeżre podłogi - stwierdziwszy, że albo robimy całość, albo w ogóle i się zaczęło...
Enjoy i pozdr,
foo
i taaa daaa, burdello, 1cm konserwacji z każdej strony itd. itp.
Wnętrze, w sumie jak na te lata, to w przyzwoitym stanie.
Demontaż czas zacząć
Znaczki, sru do spa.
Bagaj.
I kupa szmelcowni wszelkiej maści, wszystko wylądowało w woreczkach/pudełeczkach, część gdzieś pojechała, cześć upchnięta po kątach w tym malutkim pierdolniku
Po oglądnięciu od spodu podłogi, okazało się, że jest co robić przy niej, a samo nadkole to pikuś.
Demolka się rozkręca...
A drobiazgi wracają.
Tymczasem, pozdr,
foo