[Terrano] Wymiana korbowodu Terano I 2,7TD
: 2011-05-03, 14:07
Witam, jakiś czas temu miałem nieprzyjemną przygodę z zalaniem silnika. Przyszło mi wymieniać korbowód. Po głębszej analizie wyszło, że i głowicy się dostało. Może komuś się przyda bo po drodze musiałem parę rzeczy zdemontować. No ale po kolei.
Najpierw trochę historii tak ku przestrodze.
A więc wybrałem się ze znajomym na poligon w Gdańsku (Jasieniu) pokopać się autami. Jest tam jeziorko z zatoczką idealną do "przeprawy". No to się przeprawiamy, powoli ostrożnie wszystko gra. Drugi przejazd, podobnie bez niespodzianek. Trzeci raz już na pewniaka. Mówię do kumpla "rób zdjęcia, dam więcej gazu będzie fajny rozbryzg". No i pojechałem, kumpel zrobił zdjęcie. Dodam tylko, że jak na razie jest to moje najdroższe zdjęcie w życiu
Sam bród nie jest taki głęboki, w tym miejscu jest dołek, no i fala która zebrała się przed samochodem dodają "splendoru".
Akcję ratunkową pominę, w sumie z poligonu wyjechałem o własnych siłach. Jednak silnikiem rzucało, zasłona dymna za mną i brak mocy świadczyły, że coś "grubszego" poszło. Ktoś może zadać pytanie jak mogło zalać na tak płytkiej wodzie? Ano, poprzedni właściciel sporo na majstrował w tym aucie. Obudowa filtru powietrza została obrócona a rura zasysająca powietrze z nadkola wciśnięta pomiędzy nadkole a silnik. Otworem którym było zasysane powietrze idzie wiązka do lamp. Teraz widzę takie rzeczy, jak kupowałem to byłem bardziej podekscytowany faktem kupna "pierwszej terenówki"
Obadanie silnika nie wykazało widocznych uszkodzeń (sprawdzony wtryskiwacz z niepalącego cylindra, popychacze zaworów proste, klawiatura "gra"). Tak więc decyzja: głowica do zdjęcia.
Zdjęty kolektor ssący wraz z doprowadzeniem powietrza z turbiny.
Podczas zakładania należy pamiętać o sztywnym przewodzie powrotnym który idzie pod kolektorem.
Zdjęte popychacze zaworów. Drążki popychaczy są jednakowej długości więc nie trzeba ich "sortować".
Zdjęta głowica, jak się przyjrzeć trzeciemu tłokowi to widać już dlaczego nie palił.
No i wyszło, korbowód wygięty. Czas na miskę, i tu zaczynają się schody. Najlepiej było by wyjąć silnik i tak go dłubać. Ja niestety nie mogłem sobie pozwolić na takie rozwiązanie, bo po prostu nie mam gdzie tego zrobić. Trzeba było kombinować na maszynie dłubanie.
W pierwszej kolejności należy odkręcić przedni most oraz zdemontować belkę na której spoczywa. W efekcie opadnie o parę centymetrów, jest to jednak nie wystarczające do zdjęcia miski (której kształt skutecznie uniemożliwia łatwe zdjęcie). Kolejną rzeczą było odkręcenie łap silnika. Następnie poluzowanie łapy skrzyni biegów. Skrzyni nie odkręcałem całkowicie w obawie przed "ucieknięciem" całego układu napędowego. Po tych zabiegach możliwe jest podniesienie silnika na wysokość umożliwiającą wyjęcie miski. Do podniesienia użyłem akurat dźwigu (bo akurat taki stał obok ) myślę że bez problemu można to zrobić jakąś wyciągarką lub podnośnikiem. Po zdjęciu miski mamy dostęp do wału korbowego. Korbowody są przykręcone nakrętkami 12-kątnymi. Wyjęcie tłoka nie stanowi problemu.
Mocowanie skrzyni biegów.
Widok na wał korbowy od przodu.
Od tyłu, widoczny "smok".
Wzorowo wygięty korbowód.
Tak mniej więcej wyglądała operacja.
W cylindrze (tym zalanym) zebrał się nagar. Przy wkładaniu tłok się klinował chwila nieuwagi i jeden pierścień do wymiany poszedł.
Głowica po wyczyszczeniu i oględzinach wykazała pęknięcia komór wirowych. Pierwsza decyzja to ich wymiana. Jednak po ich zdjęciu okazało się, że jedno z pęknięć jest też wewnątrz głowicy. Nie wiadomo czy było tam zanim wjechałem do wody czy to ona tego dokonała. W trakcie poszukiwań głowicy okazało się, że większość głowic ma popękane komory, taki chyba ich mankament.
Popękana komora, widoczny ślad po brzegu cylindra.
Pęknięcia wewnątrz komory.
Miejsce montażu komór w głowicy.
Miskę zamontowałem na silikon, uszczelki nie zakładałem. Kolektor ssący zamontowałem na uszczelkę, wlot z EGR`u na silikon (bo nie miałem takiej uszczelki). Z rozpędu uszczelki kolektora wydechowego potraktowałem też silikonem . przez jakiś czas będzie pośmiardywać. Uszczelkę pod głowicę założyłem "na sucho".
Co ciekawe sam korbowód z tłokiem różnił się kształtem w miejscu ich mocowania. W "starym" kształt końcówki korbowodu i gniazda był prostopadły do powierzchni tłoka, w "nowym" był skośny. Całe szczęście nowy wchodził w miejsce starego, czego bez przeróbek nie dało by się zrobić w drugą stronę.
"Stary" korbowód i "nowy" tłok (bliźniacze elementy pracują w silniku) widoczne mocowanie korbowodu do tłoka.
Koszta:
Korbowód - 120zł (popularny serwis aukcyjny)
Głowica - 800zł (ten sam serwis)
Uszczelki silikony itp. ≈150zł
Planowanie głowicy - 100zł
Do tego doliczyć trzeba by było filtry i płyny, a to już zależy co kto leje. Ja na razie zalałem jakimś orlenem 15W40 bo był w promocji. Silnik przepłucze po naprawie i wymienię na coś lepszego.
Całą operację prowadziłem "na raty" jak miałem czas. Jak by to zebrać w całość to wyszedłby mniej więcej roboczy tydzień (5x8h). Jednak ja się uczyłem przy tym, więc wprawnemu mechanikowi zajęło by to dużo mniej czasu.
Mam nadzieje, że komuś się przyda ten opis.
Pozdrawiam
Najpierw trochę historii tak ku przestrodze.
A więc wybrałem się ze znajomym na poligon w Gdańsku (Jasieniu) pokopać się autami. Jest tam jeziorko z zatoczką idealną do "przeprawy". No to się przeprawiamy, powoli ostrożnie wszystko gra. Drugi przejazd, podobnie bez niespodzianek. Trzeci raz już na pewniaka. Mówię do kumpla "rób zdjęcia, dam więcej gazu będzie fajny rozbryzg". No i pojechałem, kumpel zrobił zdjęcie. Dodam tylko, że jak na razie jest to moje najdroższe zdjęcie w życiu
Sam bród nie jest taki głęboki, w tym miejscu jest dołek, no i fala która zebrała się przed samochodem dodają "splendoru".
Akcję ratunkową pominę, w sumie z poligonu wyjechałem o własnych siłach. Jednak silnikiem rzucało, zasłona dymna za mną i brak mocy świadczyły, że coś "grubszego" poszło. Ktoś może zadać pytanie jak mogło zalać na tak płytkiej wodzie? Ano, poprzedni właściciel sporo na majstrował w tym aucie. Obudowa filtru powietrza została obrócona a rura zasysająca powietrze z nadkola wciśnięta pomiędzy nadkole a silnik. Otworem którym było zasysane powietrze idzie wiązka do lamp. Teraz widzę takie rzeczy, jak kupowałem to byłem bardziej podekscytowany faktem kupna "pierwszej terenówki"
Obadanie silnika nie wykazało widocznych uszkodzeń (sprawdzony wtryskiwacz z niepalącego cylindra, popychacze zaworów proste, klawiatura "gra"). Tak więc decyzja: głowica do zdjęcia.
Zdjęty kolektor ssący wraz z doprowadzeniem powietrza z turbiny.
Podczas zakładania należy pamiętać o sztywnym przewodzie powrotnym który idzie pod kolektorem.
Zdjęte popychacze zaworów. Drążki popychaczy są jednakowej długości więc nie trzeba ich "sortować".
Zdjęta głowica, jak się przyjrzeć trzeciemu tłokowi to widać już dlaczego nie palił.
No i wyszło, korbowód wygięty. Czas na miskę, i tu zaczynają się schody. Najlepiej było by wyjąć silnik i tak go dłubać. Ja niestety nie mogłem sobie pozwolić na takie rozwiązanie, bo po prostu nie mam gdzie tego zrobić. Trzeba było kombinować na maszynie dłubanie.
W pierwszej kolejności należy odkręcić przedni most oraz zdemontować belkę na której spoczywa. W efekcie opadnie o parę centymetrów, jest to jednak nie wystarczające do zdjęcia miski (której kształt skutecznie uniemożliwia łatwe zdjęcie). Kolejną rzeczą było odkręcenie łap silnika. Następnie poluzowanie łapy skrzyni biegów. Skrzyni nie odkręcałem całkowicie w obawie przed "ucieknięciem" całego układu napędowego. Po tych zabiegach możliwe jest podniesienie silnika na wysokość umożliwiającą wyjęcie miski. Do podniesienia użyłem akurat dźwigu (bo akurat taki stał obok ) myślę że bez problemu można to zrobić jakąś wyciągarką lub podnośnikiem. Po zdjęciu miski mamy dostęp do wału korbowego. Korbowody są przykręcone nakrętkami 12-kątnymi. Wyjęcie tłoka nie stanowi problemu.
Mocowanie skrzyni biegów.
Widok na wał korbowy od przodu.
Od tyłu, widoczny "smok".
Wzorowo wygięty korbowód.
Tak mniej więcej wyglądała operacja.
W cylindrze (tym zalanym) zebrał się nagar. Przy wkładaniu tłok się klinował chwila nieuwagi i jeden pierścień do wymiany poszedł.
Głowica po wyczyszczeniu i oględzinach wykazała pęknięcia komór wirowych. Pierwsza decyzja to ich wymiana. Jednak po ich zdjęciu okazało się, że jedno z pęknięć jest też wewnątrz głowicy. Nie wiadomo czy było tam zanim wjechałem do wody czy to ona tego dokonała. W trakcie poszukiwań głowicy okazało się, że większość głowic ma popękane komory, taki chyba ich mankament.
Popękana komora, widoczny ślad po brzegu cylindra.
Pęknięcia wewnątrz komory.
Miejsce montażu komór w głowicy.
Miskę zamontowałem na silikon, uszczelki nie zakładałem. Kolektor ssący zamontowałem na uszczelkę, wlot z EGR`u na silikon (bo nie miałem takiej uszczelki). Z rozpędu uszczelki kolektora wydechowego potraktowałem też silikonem . przez jakiś czas będzie pośmiardywać. Uszczelkę pod głowicę założyłem "na sucho".
Co ciekawe sam korbowód z tłokiem różnił się kształtem w miejscu ich mocowania. W "starym" kształt końcówki korbowodu i gniazda był prostopadły do powierzchni tłoka, w "nowym" był skośny. Całe szczęście nowy wchodził w miejsce starego, czego bez przeróbek nie dało by się zrobić w drugą stronę.
"Stary" korbowód i "nowy" tłok (bliźniacze elementy pracują w silniku) widoczne mocowanie korbowodu do tłoka.
Koszta:
Korbowód - 120zł (popularny serwis aukcyjny)
Głowica - 800zł (ten sam serwis)
Uszczelki silikony itp. ≈150zł
Planowanie głowicy - 100zł
Do tego doliczyć trzeba by było filtry i płyny, a to już zależy co kto leje. Ja na razie zalałem jakimś orlenem 15W40 bo był w promocji. Silnik przepłucze po naprawie i wymienię na coś lepszego.
Całą operację prowadziłem "na raty" jak miałem czas. Jak by to zebrać w całość to wyszedłby mniej więcej roboczy tydzień (5x8h). Jednak ja się uczyłem przy tym, więc wprawnemu mechanikowi zajęło by to dużo mniej czasu.
Mam nadzieje, że komuś się przyda ten opis.
Pozdrawiam