[P11/WP11] Wymiana klocków hamulcowych (przód)
: 2014-03-20, 08:47
Kolejny poradnik z cyklu 'Do It Yourself", tym razem bierzemy się za klocki hamulcowe na przedniej osi.
Wyłączenie odpowiedzialności:
Wszystko co niżej opisane robicie na własną odpowiedzialność. Wszystko u Was może wyglądać inaczej i jeżeli coś popsujecie, to nie do mnie z pretensjami
Co potrzebujemy:
- nowe klocki
- podnośnik, coś pod koła i klucz do kół
- klucz nasad 12 (zacisk) - mogą być też oczkowe
- smar (do hamulców!)
- szczotka druciana
- kawałek drutu
- trochę cierpliwości i czasu
- jakieś klucze do zrobienia dźwigni, albo specjalne przyrządy do wciskania tłoczków
Jedziemy:
Luzujemy koło, podnosimy samochód na lewarku, zdejmujemy koło. Ot, oczywistości. W ten sposób uzyskujemy dostęp do zacisku. Następnie kluczem nasadowym 12 (można też użyć oczkowych) odkręcamy zacisk. Na upartego wystarczyłoby wykręcić tylko dolną śrubę, ale zrobimy to kompleksowo tj. sprawdzimy stan prowadnic. Odkręcamy i wyciągamy zacisk uważając na przewód hamulcowy! Przywiązujemy go drutem do czegoś wyżej, aby nie wisiał na przewodzie, albo kładziemy delikatnie "na tarczy".
Zdjęcie. 1. Zacisk z zaznaczonymi śrubami.
Mamy dostęp do klocków. Wyjmujemy je i zastanawiamy się, dlaczego są w tak kiepskim stanie i dlaczego nie wymieniliśmy ich wcześniej
Zdjęcie. 2. Dostęp do klocków hamulcowych po ściągnięciu zacisku (na obrazku wsadzone już nowe klocki)
Zdjęcie 3. Zacisk odłożony "na tarczę". Widok na jarzmo bez klocków.
Sprawdzamy stan prowadnic (to to takie pod gumowymi osłonkami w jarzmie). Ściągamy delikatnie gumowe osłonki i wyjmujemy prowadnice. Czyścimy je jakąś szmatką ze starego smaru sprawdzając, czy nie mają wżerów od rdzy i pochodnych. Jeżeli mają, to delikatnie czyścimy je drobnym papierem ściernym. Następnie nakładamy na nie smar do hamulców i składamy. (brak zdjęcia - jak ktoś będzie robił, to niech proszę podrzuci)
Czyścimy jarzma szmatką, a następnie delikatnie szczotką drucianą. Nowe klocki pokrywamy po dwóch przeciwległych krawędziach smarem do hamulców (jak na zdjęciu 3.) i wkładamy do jarzma (ścięcie klocka od góry - patrz zdjęcie 2.). Sprawdzamy, czy luźno się przemieszczają.
Zdjęcie 4. Nałożenie smaru do hamulców na krawędzie klocków hamulcowych.
Następnie odkręcamy zbiorniczek płynu hamulcowego i wciskamy tłoczek. Albo specjalnym przyrządem, albo robimy jakąś dźwignię. Cóż, każdy sam musi znaleźć złoty środek z tego, co ma pod ręką. Polecam młotek i klucze oczkowe Cały czas kontrolujemy poziom płynu w zbiorniczku, aby nam się nie wylał. (wciskając tłoczek płyn idzie "do góry")
Następnie składamy całość do kupy i sprawdzamy, czy hamulce działają
Identycznie postępujemy z drugą stroną.
Pytania/skargi/wnioski?
Pozdrawiam
Wyłączenie odpowiedzialności:
Wszystko co niżej opisane robicie na własną odpowiedzialność. Wszystko u Was może wyglądać inaczej i jeżeli coś popsujecie, to nie do mnie z pretensjami
Co potrzebujemy:
- nowe klocki
- podnośnik, coś pod koła i klucz do kół
- klucz nasad 12 (zacisk) - mogą być też oczkowe
- smar (do hamulców!)
- szczotka druciana
- kawałek drutu
- trochę cierpliwości i czasu
- jakieś klucze do zrobienia dźwigni, albo specjalne przyrządy do wciskania tłoczków
Jedziemy:
Luzujemy koło, podnosimy samochód na lewarku, zdejmujemy koło. Ot, oczywistości. W ten sposób uzyskujemy dostęp do zacisku. Następnie kluczem nasadowym 12 (można też użyć oczkowych) odkręcamy zacisk. Na upartego wystarczyłoby wykręcić tylko dolną śrubę, ale zrobimy to kompleksowo tj. sprawdzimy stan prowadnic. Odkręcamy i wyciągamy zacisk uważając na przewód hamulcowy! Przywiązujemy go drutem do czegoś wyżej, aby nie wisiał na przewodzie, albo kładziemy delikatnie "na tarczy".
Zdjęcie. 1. Zacisk z zaznaczonymi śrubami.
Mamy dostęp do klocków. Wyjmujemy je i zastanawiamy się, dlaczego są w tak kiepskim stanie i dlaczego nie wymieniliśmy ich wcześniej
Zdjęcie. 2. Dostęp do klocków hamulcowych po ściągnięciu zacisku (na obrazku wsadzone już nowe klocki)
Zdjęcie 3. Zacisk odłożony "na tarczę". Widok na jarzmo bez klocków.
Sprawdzamy stan prowadnic (to to takie pod gumowymi osłonkami w jarzmie). Ściągamy delikatnie gumowe osłonki i wyjmujemy prowadnice. Czyścimy je jakąś szmatką ze starego smaru sprawdzając, czy nie mają wżerów od rdzy i pochodnych. Jeżeli mają, to delikatnie czyścimy je drobnym papierem ściernym. Następnie nakładamy na nie smar do hamulców i składamy. (brak zdjęcia - jak ktoś będzie robił, to niech proszę podrzuci)
Czyścimy jarzma szmatką, a następnie delikatnie szczotką drucianą. Nowe klocki pokrywamy po dwóch przeciwległych krawędziach smarem do hamulców (jak na zdjęciu 3.) i wkładamy do jarzma (ścięcie klocka od góry - patrz zdjęcie 2.). Sprawdzamy, czy luźno się przemieszczają.
Zdjęcie 4. Nałożenie smaru do hamulców na krawędzie klocków hamulcowych.
Następnie odkręcamy zbiorniczek płynu hamulcowego i wciskamy tłoczek. Albo specjalnym przyrządem, albo robimy jakąś dźwignię. Cóż, każdy sam musi znaleźć złoty środek z tego, co ma pod ręką. Polecam młotek i klucze oczkowe Cały czas kontrolujemy poziom płynu w zbiorniczku, aby nam się nie wylał. (wciskając tłoczek płyn idzie "do góry")
Następnie składamy całość do kupy i sprawdzamy, czy hamulce działają
Identycznie postępujemy z drugą stroną.
Pytania/skargi/wnioski?
Pozdrawiam