[Note I] Wycieraczki Note 2007
Moderator: Zielkq
-
- nowy na forum
- Posty: 1
- Rejestracja: 2016-03-13, 20:00
- Lokalizacja: Salon
[Note I] Wycieraczki Note 2007
Cześć,
proszę o poradę co zrobić z wycieraczkami przednimi, które raz działają a raz nie.
Po zimie zaczął się problem z prawidłowym działaniem mechanizmu. Zacinają się w połowie szyby i zeby wróciły do pierwotnej pozycji należy przeciągnąć je ręcznie.
Dostałem się do silniczka i nasmarowałem wszystkie ramiona wycieraczki.
Na 5 minut działały prawidłowo a później dalej to samo, nie pracują i zacinają się. Czyżby tylko pomogła wymiana całego silniczka? Jeśli tak czy warto szukać po szrotach używanych części czy kupić nową.
Proszę o poradę co z tym fantem najlepiej zrobić. Może ktoś z Was miał podobny problem.
Pozdrawiam
To nie silniczek na 99%, zatarł się mechanizm. Ja swój rozbierałem około miesiąca temu. Nie udało mi się go złożyć do stanu "fabrycznego" lato i jesień prześmiga, nie wiem jak zimą jak woda się dostanie .....
Oczepiasz wszystkie ramiona czy jak to się tam nazywa . Trzpienie do których mocowane są wycieraczki zabezpieczone są zegerami - sciągasz, następnie masz oring, potem podkładki takie cienutkie - moje popękane były -wyciągasz i próbujesz wybić. Każde podważenie skutkuje ukruszeniem kawałka aluminium . Moje stały w butelce z colą przez noc i nie pomogło. Dopiero uporczywe wybijanie młotkiem przyniosło efekt. Wyczyściłem papierem ściernym, nawaliłem "dwie tony " białego smaru i na razie hula. Oczywiście już nie miałem jak założyć nowych oringów (pokruszyłem aluminiowe gniazdo- dałem stalowe podkładki do zdystansowania + nowe zegery i działa. Jak się ma jedno auto które musi jeździć - przesrana robota - bardziej modelarstwo - czyli dużo czasu i cierpliwości. Ja nie miałem ani jednego ani drugiego
Oczepiasz wszystkie ramiona czy jak to się tam nazywa . Trzpienie do których mocowane są wycieraczki zabezpieczone są zegerami - sciągasz, następnie masz oring, potem podkładki takie cienutkie - moje popękane były -wyciągasz i próbujesz wybić. Każde podważenie skutkuje ukruszeniem kawałka aluminium . Moje stały w butelce z colą przez noc i nie pomogło. Dopiero uporczywe wybijanie młotkiem przyniosło efekt. Wyczyściłem papierem ściernym, nawaliłem "dwie tony " białego smaru i na razie hula. Oczywiście już nie miałem jak założyć nowych oringów (pokruszyłem aluminiowe gniazdo- dałem stalowe podkładki do zdystansowania + nowe zegery i działa. Jak się ma jedno auto które musi jeździć - przesrana robota - bardziej modelarstwo - czyli dużo czasu i cierpliwości. Ja nie miałem ani jednego ani drugiego