Strona 3 z 3

: 2015-07-10, 23:02
autor: polo32
Najlepszą konserwacją jest konserwacja zrobiona przez siebie. Nie jestem zwolennikiem kładzenia baranka, bo jest on dobry dopóki wilgoć nie dotrze pod niego. Nawet pod fabrycznym wygłuszeniu barankiem w niektórych miejscach (pomimo niewidocznych dziur) rdza przeżera tak blachę, że jej resztki trzyma właśnie to wygłuszenie. Producent trochę pokpił sprawę plastikowych nadkoli pod błotnikami (pod tylnymi błotnikami w ogóle ich nie ma - widziałem w Intercarsie rzemieślniczy wyrób - czy ktoś mocował u siebie, jak ze spasowaniem?). Szczególnie narażone na rdzę są miejsca połączenia dwóch (lub więcej) blach (np. tylne części progów na łączeniu z nadkolem) i na to najlepsza konserwacja nie pomoże, jedynie resekcja blachy. Konserwacja jedynie spowalnia nieuchronny proces korozji blachy jeśli nie zewnętrznej to międzykrystalicznej. Uwaga praktyczna - jeśli konserwujemy, to lepiej używajmy jasnych kolorów farb czy tego nieciekawego baranka (fakt - dobrze wygłusza) - po prostu szybciej zauważymy miejsca ponownie zaatakowane przez rudą (czarny kolor wręcz ją maskuje).

: 2015-07-12, 13:38
autor: Poplas
Polo32 na łączenia blach stosuje się masę uszczelniającą np. Novol Gravit 620. Podstawą dobrej konserwacji jest odpowiednie przygotowanie podłoża ( staranne oczyszczenie oraz odtłuszczenie).

: 2015-07-12, 20:57
autor: polo32
Miejsca zgrzewu punktowego (pierwsze ognisko korozji) oraz styku blach ze sobą (nawet kilku centymetrowe) niczym już nie zakonserwujemy, jesteśmy skazani na to co zastosowała fabryka (m.in. jakość blach - sami producenci dają (dawali) 8-12 lat na perforację blachy i to pod warunkiem "konserwacji" w ASO). Skutkiem tego jest korozja powierzchniowa i wewnętrzna, międzykrystaliczna w strukturze blachy (w stadium zaawansowanym "puchnięcie" blach). Warunki i miejsce eksploatacji pojazdu (np. zasolenie nad morzem) też robi swoje, a dodatkowo nadwozie samonośne przecież pracuje - następuje odspojenie nałożonej konserwacji (baranka) i wilgoć czyni resztę. Staranne oczyszczenie i odtłuszczenie praktycznie niewykonalne (sam po kilku godzinach mam dość) a co dopiero w warsztatach - aby zamazać oczy klientowi najlepiej barankiem czy inną bachogumą (bo piachu i rdzy nie widać) i wziąć pieniądze.
Zdzierałem kilku centymetrowe luźne płaty baranka (m.in. na łączeniu blach), by odsłonić rudą, niestety czasami już za późno. Dla mnie najlepszą farbą antykorozyjną (stosunek jakość/cena) jest Hammerite, nakładana dwukrotnie pędzlem, nie pistoletem (zbyt cienka warstwa).

: 2015-07-13, 05:12
autor: Pawel18PL
Poplas pisze:Novol Gravit 620.
Mocno odradzam - produkt słaby, żeby nie napisać beznadziejny, twardnieje, pęka i dalej pod spodem będzie rdzewieć. O wiele lepszy jest wiecznie elastyczny Gravit 630.
polo32 pisze:Miejsca zgrzewu punktowego (pierwsze ognisko korozji) oraz styku blach ze sobą (nawet kilku centymetrowe) niczym już nie zakonserwujemy
Nie prawda, da się :) rozwiercasz zgrzew czy spaw i przecinakiem "delikatnie" rozdzielasz blachy. W to miejsce sugeruję zaaplikować fertan.

: 2015-07-13, 08:40
autor: polo32
Pawel18PL napisał:
rozwiercasz zgrzew czy spaw i przecinakiem "delikatnie" rozdzielasz blachy
To ja wolę radykalniejsze rozwiązania niż takie "rzeźbienie" ;-) - kątówka i nowa blacha, a jak trzeba to nowy element (np. próg) a później konserwacja. Jedna robota a na dłużej starczy.

: 2015-07-13, 18:48
autor: Pawel18PL
Wszystko zależy od skali problemu ;)