Nissanmaniaku! Prosimy o nieblokowanie reklam!    

Utrzymujemy nasze forum z małych reklam pojawiających się między postami.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam na naszym forum.


Dziękujemy!

[N15] n15 - ogólny opis

Moderatorzy: Seba WWA, sergiej

Saffira

[N15] n15 - ogólny opis

Post autor: Saffira » 2011-05-29, 17:53

Almera n15 to następczyni Nissana Sunny’ego, produkowana w latach 1995-1999, później była Almera n16. W 1998 roku (według niektórych danych w 1997r.) przeszła lekkie zmiany wyglądu przodu. N15 miały następujące rodzaje silników:
• 1.4-75KM,
• 1.6-90KM,
• 2.0-143KM,
• 2.0 D-75KM.
Czasami można spotkać określenia Nissan Almera Motion/Emotion/Magic, tak nazywali je pod koniec produkcji.
Typy nadwozia:
- sedan 4d
- hatchback 3d / 5d.
Dopuszczalna ładowność 435 kg.
Koła fabrycznie 13/14.
Posiada wspomaganie kierownicy.
Długość: 4,12-4,32 m
Szerokość: 1,69 m
Niektóre modele posiadają elektryczne podnoszenie szyb i klimatyzację, a także fotele pół-kubełki. Wersje skandynawskie mają wycieraczki reflektorów przednich.
Choroby: natrętna rdza progów, często rdza brzegu klapy bagażnika (przy zamku).

A teraz prywatne spojrzenie na Almerkę. Mam model hatchback 3d, 1.4-75KM.
Pomieściła 5 osób dorosłych na pokładzie, wioząc ludzi nad morze i z powrotem w ogromnym upale lata 2010r. Bagażnik wbrew pozorom bardzo duży, pomieściła np. wózek niemowlęcy z oprzyrządowaniem i zakupy. Zero problemów technicznych w drodze, zrywu to nie ma jakiegoś narowistego, ale jak już się rozkula to znakomicie sunie. Maksymalnie jechałam nią 170. Zadziwiło mnie, że przy pierwszej wymianie filtra kabinowego trzeba wyłamać jakieś plastikowe zawiasy. Wygodny pojemny samochód, a przy tym na tyle zgrabny i zwinny, że nie ma z nią żadnych problemów z zmieszczeniem się gdzie potrzebuję. Również pod maską na tyle przestronnie, że można wymyślać różne modyfikacje i nie potłuc się. Moja wersja posiada 2 poduszki powietrzne z przodu. Średnie spalanie 6.5 w trasie, do 7.5-8 w mieście. Zdarza się jej zima piszczeć przy maksymalnym skręcie kół. Olej ma 10w40, nie musiałam nic dolewać, nie zżera gdzieś w międzyczasie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

jes
aktywny forumowicz
Posty: 162
Rejestracja: 2009-12-09, 19:23
Lokalizacja: Skoczów

Re: n15 - ogólny opis

Post autor: jes » 2011-05-30, 07:18

Saffira pisze: • 1.4-75KM,
Silniki o poj. 1.4 mają też moc 87KM (różnica w kolektorze dolotowym) ;-)

P.S.
Jak mniemam ta wyprawa nad morze była ze Szczecina - to nic wielkiego dla tego auta.
Ale potwierdzam, że N15 spisuje się dobrze, jechałem z Holandii 1170km z dwoma postojami na tankowanie po ok. 20min. i nie było żadnych problemów - też latem. 8-)

Awatar użytkownika
Wieshaq
fanatyk nissana
Posty: 1725
Rejestracja: 2009-12-06, 18:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wieshaq » 2011-05-30, 08:01

jes pisze:Jak mniemam ta wyprawa nad morze była ze Szczecina - to nic wielkiego dla tego auta.
Nie wiem o które może chodzi bo ja myślałem o morzu Czarnym :D
Była Y10 2.0D
Była W10 1.6
Była P11 2.0TD
Była K11 1.0 Jive
Było jakieś kombi, i kolejne kombi.
Teraz jest Smok chociaż z fabryki wyjechał jako Subaru Forester ;-)

Saffira

Post autor: Saffira » 2011-05-30, 08:04

czepiajcie sie dalej a moim zdaniem dla auta które wczesniej tylko pare grubych lat jezdzilo po miescie wyjazd nawet na taką trase (Szczein-Bałtyk) jest można powiedzieć sprawdzianem... zwłaszcza w takim niemilosciernym upale
KONIEC OT

Awatar użytkownika
bombel
Administrator
Posty: 13188
Rejestracja: 2009-12-07, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: bombel » 2011-05-30, 08:41

Zamiast of topować sami byście coś dopisali i wzięli udział w konkursie

Awatar użytkownika
uleńka
fanatyk nissana
Posty: 1604
Rejestracja: 2009-12-08, 22:27
Lokalizacja: Gdynia, Szczecin

Post autor: uleńka » 2011-05-30, 14:52

Witam

Nazywam się Almera Nissan

Mam 13 lat


Mój motorek ma 1400cm3 z czego wyciąga aż 85 KM przy momencie obrotowym 123Nm (nie mówcie że ściemniam, shamowałam się, mam dowody)

Chronię moich pasażerów przy pomocy 4 poduszek powietrznych.

Ułatwiam życie kierowcy wspomaganiem, elektrycznymi lusterkami, ABS-em, a jak ktoś chce przylansować to i halogeny mu włączę

Aby zadośćuczynić brakowi klimatyzacji przyciemniłam tylne szyby coby się mniej we mnie nagrzewało.

Mam też twarde zawieszenie, żeby można było szybciej pokonywać ostre zakręty. Połączenie z kołami 195/50 R15 daje świetne efekty, pokażę Wam na oesie.

Kiedy spojrzycie na mój wspaniały tył, z pewnością jego prezencja Was zachwyci: zgrabna lotka, gustowna końcówka wydechu... a moja mama chciała mieć wycieraczkę poziomo, to jej spełniłam marzenie, tylko teraz mi ona nie działa, ale to nawet lepiej, bo przynajmniej nie niszczę pięknej naklejki "NISMO" z imieniem mojej mamy.

Jestem na tyle szeroka i na tyle długa aby zaspokoić potrzeby mojej mamy, umożliwiając zarazem rewelacyjne manewrowanie i wciskanie się w niewielkie miejsca parkingowe bez najmniejszego problemu.

Uroku dodają mi też: niepowtarzalny niebieski kolor lakieru w stylu metalic i oryginalne ospojlerowanie.



Znacie już mnie z zewnątrz, teraz pozwólcie przedstawić mi moją historię.


Urodziłam się gdzieś w Niemczech, nie pamiętam dokładnie, moim tatą był dziwny człowiek w średnim wieku, który przyklejał mi dziwne rzeczy w różnych miejscach. Na początku dotykał mnie po karoserii. Mimo wielu tłumaczeń nie słuchał mnie że to co mi robi jest niemiłe. Kiedy skończył i mogłam obejrzeć się w odbiciu witryny sklepowej moim oczom ukazał się niemiły obraz: miałam na sobie szpetne naklejki, że to ja niby wyścigowe auto jestem czy coś... Z tego okresu nie pozostało mi żadne zdjęcie... Ze wstydu wszystkie spaliłam... Ale po kolei... Kiedy już otrząsnęłam się z pierwszego szoku on znów zaczął mnie dotykać. Tym razem w środku. Znów tego nie chciałam ale on musiał pokazać kto to rządzi.. Instalował różne dziwne i niepotrzebne bajery, kleił na gorąco deskę rozdzielczą, zakrywał moje piękne wnętrze materiałami... Że niby fajnie - tak mi mówił. Jakieś świecidełko mi poczepił na podsufitce.. długo by wymieniać... do dzisiaj mi wstyd... prosiłam go żeby w końcu zrobił coś co mi się spodoba... i na pocieszenie dostałam nową ładną bajerancką końcówkę do wydechu. Moje szczęście było wielkie. Kiedy jeździł mną po ulicach, udawałam przed znajomymi że to nei ja, tak mi było wstyd mojego wyglądu. Na szczęście większość mnie nie rozpoznawała.

Żyłam tak sobie u niego, aż znów mnie zranił. Ja dawałam mu wszystko co we mnei najlepsze, a on, zobaczywszy jakiegoś żabojada zmienił orientację... sprzedał mnie... jak RZECZ!

Trafiłam do Polski, a konkretnie do Szczecina. Było to 4 lata temu. Stałam sobie wśród innych kolegów i koleżanek w komisie. była wiosna, wszyscy mówili mi że długo tam nei zabawię, że fajna jestem. Minęło lato... Liście spadły... Zaczął padać śnieg. Straciłam wszelkie nadzieje, myślałam że teraz to już tylko śmierć na złomowisku albo ćwiartowanie na szrocie..

Stałam tak zmarznięta pod grubą warstwą śniegu, aż tu nagle poczułam ciepły dotyk. Jakaś dłoń wytarła moją zmarzniętą szybę, to było bardzo przyjemne. Później ciepła dłoń musnęła zderzaki, i coś zaiskrzyło. Dalej potoczyło się już błyskawicznie. Szorowali ze mnie śnieg miotłą, otworzyli drzwi... Jak miło było znów wziąć głęboki oddech świeżego powietrza. W końcu ktoś do mnie wsiadł. Jakaś młoda dziewczyna, zupełnie inna niż mój ojciec. Uśmiechała się. Wiedziałam że mnie tam nie zostawi. W końcu wysiadła i poszła z jakimiś ludźmi. Koledzy tłumaczyli mi, że najpierw musi załatwić kilka rzeczy zanim mnie zabierze do siebie. Nie mogłam się doczekać. Mam nową mamę! O! jest znowu! Wsiada! Odpala mój motor który od tak dawna stał uśpiony. Jak mi przyjemnie. Od razu trafiłam do dużego ciepłego pomieszczenia. To był warsztat, gdzie miło pachniało smarami i benzyną. Powiedziała, że musi coś ze mną zrobić zanim wspólnie wyruszymy na drogi. Nie zgadniecie! usunęła mi wszystkie szpecące bajery, odkleiła naklejki, pozdzierała szmaty i inne bzdety. Znów byłam piękna, umyta, nawoskowana. BYŁAM SZCZĘŚLIWA!

Szybko się zaprzyjaźniłyśmy. Mama bardzo o mnie dba. Kiedy przyszła kolejna wiosna dostałam nawet nowe piękne sandałki firmy Borbet. Troszkę cienka podeszwa w prawdzie, ale jaka prezencja.

Często jeździmy na wycieczki, zabiera mnie ze sobą do pracy i do szkoły. Kiedyś jak zabrałyśmy jeszcze 3 osoby na wycieczkę to na autostradzie nawet 170km/h pocisnęłyśmy. Karmi mnie moim ulubionym olejem, czyści i poleruje. a raz jak mi się przegub zaczął psuć to od razu wymieniła!

Ale najważniejsze jest to, że moja mama zapisała mnie do takiego klubu nissana, co sie nazywa NISSANZONE i tam poznałam masę przyjaciół z całej polski. I w tajemnicy powiem jeszcze, że mieszkam z takim jednym fajnym Primerem w Gdyni :)

A tak wyglądam:

Obrazek



Obrazek
na zlocie obok Juniora


Obrazek

na ćwiartce z Winną radziłam sobie bardzo dobrze, aż do momentu, kiedy to przy prędkości ok 70mk/h zostałam wyprzedzona i wąchałam spalinki




* dla jasności nie czytałam innych opisów, nawet jeśli gdzieś ktoś zrobił to w podobny sposób to mój opis nie jest plagiatem czy podróbą! Zastrzegam sobie prawa autorskie, proszę adminów o niezmienianie treści postu, liczę na wygraną :D
Ostatnio zmieniony 2011-05-31, 18:29 przez uleńka, łącznie zmieniany 1 raz.

kret
nowy na forum
Posty: 39
Rejestracja: 2009-12-12, 16:05
Lokalizacja: nibylandia

Post autor: kret » 2011-05-30, 16:50

"Kiedy już otrząsnęłam się z pierwszego szoku on znów zaczął mnie dotykać."
Sry za OT.
Zły dotyk boli całe życie :-P

Awatar użytkownika
uleńka
fanatyk nissana
Posty: 1604
Rejestracja: 2009-12-08, 22:27
Lokalizacja: Gdynia, Szczecin

Post autor: uleńka » 2011-05-30, 16:55

<kot> 8-)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Almera”