[Primera] Nissan Primera p10 Hatch
: 2020-10-25, 23:11
Witam, jako że chętnie chciałem wesprzeć forum aktywnością, a opisywanie sunnego to byłaby codzienna relacja/zbyt osobiście go traktuję, więc:
ze 2 lata temu do głowy wkońcu weszło, że wypadało by mieć auto na co dzień którego nie będzie się zmieniać co 3 miesiące i można o nie trochę też zadbać - po tych 2 latach mogę jedynie powiedzieć, że dużo czasu minie, nim znowu spojrzę na europejski samochód, ale nawet i w międzyczasie gnijąc czerwoną p10 sedana i spoglądając co jakiś czas na ogłoszenia korciło kupić kolejnego nissana na co dzień. Co prawda było 3 faworytów, i wyjdzie w praniu czy się przekonam na 100%, ale oto jeden z nich:
P10 w nadwoziu Liftback/Hatchback
Co kierowało na to auto? Przede wszystkim może z przodu nie jest to na pierwszy rzut oka coś niesamowicie ładnego, ale linia auta, tył w jakiś sposób nawiązujący do n14, całkiem sensowne zawieszenie. Po za tym innej strony: Potężny bagażnik - może nie 2 osobowa wersalka jak w twingo ale coś się wymyśli, grunt że łatwiej silnik wrzucić, niezawodność - z ręką na sercu szukałem ga16 ale jaka to wersja by nie była to dalej stary nissan, dostepność części - mam prawie całą p10 na strychu
Mały spam, codzienne przeglądanie marketplace, olx, sprzedajemy za każdym nissanem do 97r do 3k - coś ciekawego bez silnika? ok, zgnita sentra? Jak najbardziej, furgon po 25 latach wożenia cegieł na budowę? Pierwsze miejsce na liście. Mówcie gdzie i za ile być. W końcu trafiło się ogłoszenie. Hatch taki jak miał być, gaz, hak, z opłatami, na chodzie, granatowa perła +20 do wspomnień. Telefon, oczywiście pan nie podjedzie do najbliższej stacji, bo to nie auto za 200.000. W weekend akurat wybierałem się z znajomym z wwa do Wrocławia, podjechaliśmy, na miejscu - co by się spodziewać po 2 zdjęciach i obu od boku - auto "trochę" zaniedbane. Pierwszy właściciel w kraju przez 18 lat, ostatnie 4 jedynie po wiosce do pracy, od marca w stodole bo nowe auto. Z prostownika odpalił, skręca, jedzie, nawet abs działa. -Coś zejdziemy? -No nie przecież pan się zgodził na tą cene co była, 2300 i koniec. -Kiedy ja dzwoniłem za ogłoszeniem, w którym cena była 1500 -Tak, ale zmieniłem ją tego samego dnia, bo były telefony i dziwne że ktoś bez pytań chce od razu przyjechać. No sms z zapewnieniem o cene pisął dzień wcześniej. Po uświadomieniu sprzedającego, że auto na tę chwile z takim ogłoszeniem nie jest wartę nawet 2k, a za butlę w której kończy się termin nie dostanie 200zł, oddał za 1500 bez alufelg, które w ramach ogłoszenia z środy o 9:00 miały być gratis w tej cenie. Auto na dzień zostało w jakimś randomowym miejscu po drodze, w niedzielę zaprowadziliśmy je na bielany i wczoraj tj w sobotę wróciłem nim do domu bez większych problemów.
No to w końcu o samym aucie: P10 hatch 1994r. 2.0 (sr20De 125km w dowodzie) w wersji SLX, dodatkowo ABS, hak odczepiany, LPG 2 generacji od mementu sprowadzenia auta, 281kkm na blacie. Cóż więcej mówić lub chcieć.
Stan oceniłbym na mocno średni, ale idealny. W większym skrócie:
Blacha - nie mam możliwości chwilowo wjechać na kanał, aczkolwiek tylne podłużnice, większość progów, rogi podłogi pod nogami z przodu, kielichy przód, podłoga bagażnika, drzwi, dołu przednich błotników jak na pierwszy rzut w całkiem dobrym stanie, jedynym mankamentem są końcówki progów przechodzące w nadkola, które na pewno będzie trzeba zrobić. Co dalej przecinak i latarka pokaże.
Lakier - No stwierdzenie 4 lata nie myty pewnie było by trafne, na zdjęciach po 10 minutach na myjni by zdjąć większość mchu z auta. Pomijając jak ciężko było to domyć do sensownego stanu, który i tak wymaga polerki, dalej kolor i to że jest to perła to największy plus. Pod klamkami mocno podrapany, delikatnie gnieciona tylna klapa, lekki szlif i wgniotka od słupka na prawym tylnym błotniku, delikatne rdzawe odpryski na środku jednego z przednich i wyraźnie kiedyś trochę podszpachlowana maska, której lata nie służyły. Ale to tylko biżuteria.
Wnętrze - Po co pisać, jak wyżej. Wieki nie odukżane/przecierane, schowek połamany (właściciel zarzekał się ze raz juz wymieniał ale te auta tak miały), kierownica w jednym miejscu wytarta tak mocno, że jest centymetr różnicy na średnicy, szyby w prądzie działają, aczkolwiek przełączniki niekoniecznie - w sumie to każda manetka/guzik/stacyjka chodzi z lekkim oporem. Reszta tapicerki, prócz zwisającej podsufitki w miarę dobrym stanie, chociaż prostota/oszczędnosć tego w p10 nigdy do mnei nie przemawiało.
Silnik - pali bez problemu, jak już jedzie to jedzie. No tej strony też koniec plusów. Coś delikatnie stuka w okolicach rozrządu, aczkolwiek wpierw by wypadało zmienić olej po 2 latach. Po odpaleniu jest problem wkręcić auto na benzynie powyżej 1500 obrotów, aczkolwiek na gazie chodzi już w miarę normalnie, lecz nie z całą mocą (w końcu mieszalnik wciśnięty w ori dolot... przy czymś takim w volvo miałem 30mm śrenicy, reszta podejżewam syf na układzie/padniętą pompę/filtr paliwa, pewnie też "byle na gazie jeździł"). Sprzęgło bdb, skrzynia w świetnym stanie, spalanie wyszło ok 9l/100 lpg
Zawieszenie - Nowe nalewki zimówki.... Amory przód raczej ok, tył nie istnieją, lekko rozjechana zbieżność, reszta wyjdzie w praniu
Podsumowując, auto mimo tego jak wygląda i w jakim jest stanie ogólnym, widać, że chociaż w małym stopniu było co najmniej jakoś szanowane.
Dokładnie takie jakie sobie wymarzyłem <3
Co za frajda i przywiązanie kupić auto gotowe i w pełni sprawne, w którym i tak coś się nie będzie podobać?
Plany? Dłuuuuugoo terminowe daily, przede wszystkim pakowne i wygodne do mieszkania, oszczędne, zpersonalizowane, na pewno nie 100% fabryka, aczkolwiek ze smakiem, nie będzie to również potężny sr NA/turbo/vvl (jak się obrażę nie będę miał obiekcji by zdowngradować do GA ) aczkolwiek będę szukał trochę niutów, i przede wszystkim zawieszenie - tym razem chcę daily które przejedzie przez próg zwalniający, ale będzie dalej jakoś wyglądać i jeśli nie będzie możliwości zabrania n14 by się jakoś prowadziła na torze. Jeśli komuś wala się optyka z sri/egt nawet do naprawy również chetnie
Dziękuję za nieprzeczytanie rozprawki! Nie jestem osobą zbyt mobilną jeśli chodzi o media, przez co częstych updatów może nie być, aczkolwiek pracy w miarę bieżącej jest przynajmniej na rok, a jak wspomniałem, chętnie będę wrzucał chociażby na pamiątkę.
Nie całe nissanowisko, ale ładna rodzinka się zrobiła
ze 2 lata temu do głowy wkońcu weszło, że wypadało by mieć auto na co dzień którego nie będzie się zmieniać co 3 miesiące i można o nie trochę też zadbać - po tych 2 latach mogę jedynie powiedzieć, że dużo czasu minie, nim znowu spojrzę na europejski samochód, ale nawet i w międzyczasie gnijąc czerwoną p10 sedana i spoglądając co jakiś czas na ogłoszenia korciło kupić kolejnego nissana na co dzień. Co prawda było 3 faworytów, i wyjdzie w praniu czy się przekonam na 100%, ale oto jeden z nich:
P10 w nadwoziu Liftback/Hatchback
Co kierowało na to auto? Przede wszystkim może z przodu nie jest to na pierwszy rzut oka coś niesamowicie ładnego, ale linia auta, tył w jakiś sposób nawiązujący do n14, całkiem sensowne zawieszenie. Po za tym innej strony: Potężny bagażnik - może nie 2 osobowa wersalka jak w twingo ale coś się wymyśli, grunt że łatwiej silnik wrzucić, niezawodność - z ręką na sercu szukałem ga16 ale jaka to wersja by nie była to dalej stary nissan, dostepność części - mam prawie całą p10 na strychu
Mały spam, codzienne przeglądanie marketplace, olx, sprzedajemy za każdym nissanem do 97r do 3k - coś ciekawego bez silnika? ok, zgnita sentra? Jak najbardziej, furgon po 25 latach wożenia cegieł na budowę? Pierwsze miejsce na liście. Mówcie gdzie i za ile być. W końcu trafiło się ogłoszenie. Hatch taki jak miał być, gaz, hak, z opłatami, na chodzie, granatowa perła +20 do wspomnień. Telefon, oczywiście pan nie podjedzie do najbliższej stacji, bo to nie auto za 200.000. W weekend akurat wybierałem się z znajomym z wwa do Wrocławia, podjechaliśmy, na miejscu - co by się spodziewać po 2 zdjęciach i obu od boku - auto "trochę" zaniedbane. Pierwszy właściciel w kraju przez 18 lat, ostatnie 4 jedynie po wiosce do pracy, od marca w stodole bo nowe auto. Z prostownika odpalił, skręca, jedzie, nawet abs działa. -Coś zejdziemy? -No nie przecież pan się zgodził na tą cene co była, 2300 i koniec. -Kiedy ja dzwoniłem za ogłoszeniem, w którym cena była 1500 -Tak, ale zmieniłem ją tego samego dnia, bo były telefony i dziwne że ktoś bez pytań chce od razu przyjechać. No sms z zapewnieniem o cene pisął dzień wcześniej. Po uświadomieniu sprzedającego, że auto na tę chwile z takim ogłoszeniem nie jest wartę nawet 2k, a za butlę w której kończy się termin nie dostanie 200zł, oddał za 1500 bez alufelg, które w ramach ogłoszenia z środy o 9:00 miały być gratis w tej cenie. Auto na dzień zostało w jakimś randomowym miejscu po drodze, w niedzielę zaprowadziliśmy je na bielany i wczoraj tj w sobotę wróciłem nim do domu bez większych problemów.
No to w końcu o samym aucie: P10 hatch 1994r. 2.0 (sr20De 125km w dowodzie) w wersji SLX, dodatkowo ABS, hak odczepiany, LPG 2 generacji od mementu sprowadzenia auta, 281kkm na blacie. Cóż więcej mówić lub chcieć.
Stan oceniłbym na mocno średni, ale idealny. W większym skrócie:
Blacha - nie mam możliwości chwilowo wjechać na kanał, aczkolwiek tylne podłużnice, większość progów, rogi podłogi pod nogami z przodu, kielichy przód, podłoga bagażnika, drzwi, dołu przednich błotników jak na pierwszy rzut w całkiem dobrym stanie, jedynym mankamentem są końcówki progów przechodzące w nadkola, które na pewno będzie trzeba zrobić. Co dalej przecinak i latarka pokaże.
Lakier - No stwierdzenie 4 lata nie myty pewnie było by trafne, na zdjęciach po 10 minutach na myjni by zdjąć większość mchu z auta. Pomijając jak ciężko było to domyć do sensownego stanu, który i tak wymaga polerki, dalej kolor i to że jest to perła to największy plus. Pod klamkami mocno podrapany, delikatnie gnieciona tylna klapa, lekki szlif i wgniotka od słupka na prawym tylnym błotniku, delikatne rdzawe odpryski na środku jednego z przednich i wyraźnie kiedyś trochę podszpachlowana maska, której lata nie służyły. Ale to tylko biżuteria.
Wnętrze - Po co pisać, jak wyżej. Wieki nie odukżane/przecierane, schowek połamany (właściciel zarzekał się ze raz juz wymieniał ale te auta tak miały), kierownica w jednym miejscu wytarta tak mocno, że jest centymetr różnicy na średnicy, szyby w prądzie działają, aczkolwiek przełączniki niekoniecznie - w sumie to każda manetka/guzik/stacyjka chodzi z lekkim oporem. Reszta tapicerki, prócz zwisającej podsufitki w miarę dobrym stanie, chociaż prostota/oszczędnosć tego w p10 nigdy do mnei nie przemawiało.
Silnik - pali bez problemu, jak już jedzie to jedzie. No tej strony też koniec plusów. Coś delikatnie stuka w okolicach rozrządu, aczkolwiek wpierw by wypadało zmienić olej po 2 latach. Po odpaleniu jest problem wkręcić auto na benzynie powyżej 1500 obrotów, aczkolwiek na gazie chodzi już w miarę normalnie, lecz nie z całą mocą (w końcu mieszalnik wciśnięty w ori dolot... przy czymś takim w volvo miałem 30mm śrenicy, reszta podejżewam syf na układzie/padniętą pompę/filtr paliwa, pewnie też "byle na gazie jeździł"). Sprzęgło bdb, skrzynia w świetnym stanie, spalanie wyszło ok 9l/100 lpg
Zawieszenie - Nowe nalewki zimówki.... Amory przód raczej ok, tył nie istnieją, lekko rozjechana zbieżność, reszta wyjdzie w praniu
Podsumowując, auto mimo tego jak wygląda i w jakim jest stanie ogólnym, widać, że chociaż w małym stopniu było co najmniej jakoś szanowane.
Dokładnie takie jakie sobie wymarzyłem <3
Co za frajda i przywiązanie kupić auto gotowe i w pełni sprawne, w którym i tak coś się nie będzie podobać?
Plany? Dłuuuuugoo terminowe daily, przede wszystkim pakowne i wygodne do mieszkania, oszczędne, zpersonalizowane, na pewno nie 100% fabryka, aczkolwiek ze smakiem, nie będzie to również potężny sr NA/turbo/vvl (jak się obrażę nie będę miał obiekcji by zdowngradować do GA ) aczkolwiek będę szukał trochę niutów, i przede wszystkim zawieszenie - tym razem chcę daily które przejedzie przez próg zwalniający, ale będzie dalej jakoś wyglądać i jeśli nie będzie możliwości zabrania n14 by się jakoś prowadziła na torze. Jeśli komuś wala się optyka z sri/egt nawet do naprawy również chetnie
Dziękuję za nieprzeczytanie rozprawki! Nie jestem osobą zbyt mobilną jeśli chodzi o media, przez co częstych updatów może nie być, aczkolwiek pracy w miarę bieżącej jest przynajmniej na rok, a jak wspomniałem, chętnie będę wrzucał chociażby na pamiątkę.
Nie całe nissanowisko, ale ładna rodzinka się zrobiła