Co dziś zrobiłeś w swoim autku ;)
- sergiej
- fanatyk nissana
- Posty: 4155
- Rejestracja: 2009-12-07, 20:01
- Lokalizacja: Szczecin k.Kluczkowa
spreżyny juz prawie gotowe do montażu ...po piaskowaniu i zabezpieczeniu antykorozyjnym magicznym mleczkiem chelade ...dzisiaj natryskowo podklad polozony plus niebieska farba ...swieca sie teraz jak psu jajca
[ Dodano: 2012-08-29, 14:34 ]
w sobote montaż nowych amorow plus wymiana wszystkich sprezyn
[ Dodano: 2012-08-29, 14:34 ]
w sobote montaż nowych amorow plus wymiana wszystkich sprezyn
homik123456homik123456 pisze:maccio, ja mam klucz za 20 zl z czego uzywam tylko ta koncowke bo jest dluga a tak to przedluzka i grzechotka i bez problemu. A komplet nasadek z grzechotka i przedluzkami 100zl placilem i juz nie raz bardzo przydatny byl. Wiec nie trzeba przeplacac.
Też tak pomyślałem - ale chyba trochę przesadziłem - za swój klucz dałem 7,99 czy jakoś tak.
Ale jakby nie patrzeć 3 świece wykręciłem - fakt - ręka mnie jeszcze trochę pobolewa.
Ale jakby nie patrzeć warto dać kilka groszy więcej by mieć sprzęt na przynajmniej kilka razy...
[ Dodano: 2012-08-29, 21:27 ]
A dziś się wziąłem za wymianę oleju.
Tym razem nie sam - wyręczyli mnie chłopcy z serwisu.
Weszło 3L Mobile 10W40 mineral.
Oczywiście wraz z filtrem.
Koszt operacji: 85 zł.
[ Dodano: 2012-08-30, 22:01 ]
Dzisiaj - Almerka zdechła...
Check na wyświetlaczu - błąd "czujnik położenia wału".
Szarpanie, i zgasł.
Został w serwisie.
Zobaczymy jutro co wypatrzą "fachowcy"
a czym się różnią od tylnych hamulców w P11 GT?Rysiu83 pisze:Mały upgrade tylnych hamulcy...secik od WP11.
Była Padlina:
Sajmooon'owa "Padlina"
Była Gruzz Operacyjna:
Sentra B15 Gruzz in da Haułs
Nissan jeszcze będzie... coming soon [2022]
Sajmooon'owa "Padlina"
Była Gruzz Operacyjna:
Sentra B15 Gruzz in da Haułs
Nissan jeszcze będzie... coming soon [2022]
jeśli się nie mylę, to te są większe niż 257 kurde, ile za to dałeś?
P11 Turbo Diesel Intercooler <-- klik
Ja gdybym dorwał takie coś w rozsądnej cenie, to też bym wymienił, bo albo kupić nowe pod swoje, albo takie używke.
P11 Turbo Diesel Intercooler <-- klik
za takie pieniądze warto było. Bo za nowe 258 trzeba dać koło 300, a tu prawie nowe no, ale teraz będzie hamował
P11 Turbo Diesel Intercooler <-- klik
Po wczorajszym "zdechu" - telefon z serwisu (nie ASO) - skasowali błąd, silnik odpala normalnie. Trochę pojeździli - "Jest OK".
Podpowiedziałem, żeby wrzucili gaz, bo go wyłączyłem.
Włączyli gaz, pojeździli - silnik zgasł.
Tak więc wymienili czujnik, koszt: 220 za czujnik, 60 zł za robotę.
Zanim odjechałem - kilka kółek obok serwisu - jeździ, nie gaśnie.
Wróciłem do domu bez większych ekscesów.
15 minut odsapki i przejażdżka 7 km - w połowie drogi (silnik dobrze rozgrzany) porządne szarpnięcie, silnik pracuje (wskoczył na benzynę, po chwili znowu na gaz), a na panelu Check.
Jeszcze jestem spokojny, bo słyszałem, że komputer musi na nowo się nauczyć podzespołów.
4 godziny odpoczynek - droga powrotna. Tym razem w innym miejscu, ale powrót był o godzinie 21:30 - tak więc bez korków (i wcześniej tylko 15 minut) tak więc szarpnięcie wskazywałoby nie przejechanie jakiejś liczby kilometrów, a raczej osiągniętą daną temperaturę.
Jutro wracam do serwisu z reklamacją - szukam dalej.
[ Dodano: 2012-09-01, 21:33 ]
I dzisiejszy dzień nie był próżnym weekendowym siedzeniem w domu.
Mam nadzieję, że już co raz mniej będę musiał, a więcej po prostu będę chciał robić w swojej Ali.
Wspomnę tylko, że autko ksztusiło się, dławiło i gasło.
Wczoraj czujnik położenia wału wymieniony był w serwisie - choć to nic nie dało.
Dziś - jedno szarpnięcie po 6 km jazdy.
Pojechałem odebrać filtr powietrza. Zakupiłem filtr Boscha (30zł). Poprzedni, bezfirmowy (tylko Made In Japan) lekko przybrudzony od strony wlotu powietrza.
Po wymianie - (15 km jazdy) nie szarpnęło ani razu - zupełnie nie to auto. Fakt jazda w trybie awaryjnym, ale byłem pod wrażeniem - nowy oddech.
Zaopatrzyłem się jeszcze w preparat do czyszczenia przepustnic Liqui Moly (50zł) i wykonałem kilka głębokich wdechów.
Najpierw 3 krotna aplikacja środka głęboko, głęboko do wnętrza dolotu przez gardło przepustnicy z odczekaniem (zgodnie z zaleceniami producenta) 3 minuty pomiędzy dawkami.
Wcześniej oczywiście odkręciłem płaskim śrubokrętem dwie opaski zaciskowe i zdjąłem przewód odprowadzania oparów z silnika.
Potem chciałem (jak również mówi producent) na uruchomionym silniku zaaplikować kolejną dawkę - ale Ala niestety nie była wstanie połknąć takiej ilości świeżego powietrza.
Tu może trzeba było założyć "gumę" z powrotem i delikatnie wsunąć aplikator do wnętrza przepustnicy.
Po tej operacji chyba przestawił się komputer i wskazania dawkowania dopływu powietrza co powoduje, że tryb jałowy przez 2 sekundy pracuje na 1500 obrotów, potem spada do 900 / 1000.
Myślę, że trzeba będzie zresetować kompa, żeby ponownie zaczytał ustawienia fabryczne.
W tym momencie ustawienia kompa zapamiętały wysoki dopływ powietrza i aby temu sprostać musi dać więcej paliwa. Całość sprawia, że sterownik zalewa świece zbyt obfitą dawką paliwa - 3 razy trzeba obrócić rozrusznikiem.
Potem jest OK.
Niestety chyba jeszcze nie zamyka to sprawy poszarpywania silnikiem - szukam dalej - może cewki???
[ Dodano: 2012-09-01, 22:27 ]
Zapomniałem napisać, że dziś serwis był nieczynny - pracują co drugą sobotę.
Muszę poczekać do poniedziałku.
Podpowiedziałem, żeby wrzucili gaz, bo go wyłączyłem.
Włączyli gaz, pojeździli - silnik zgasł.
Tak więc wymienili czujnik, koszt: 220 za czujnik, 60 zł za robotę.
Zanim odjechałem - kilka kółek obok serwisu - jeździ, nie gaśnie.
Wróciłem do domu bez większych ekscesów.
15 minut odsapki i przejażdżka 7 km - w połowie drogi (silnik dobrze rozgrzany) porządne szarpnięcie, silnik pracuje (wskoczył na benzynę, po chwili znowu na gaz), a na panelu Check.
Jeszcze jestem spokojny, bo słyszałem, że komputer musi na nowo się nauczyć podzespołów.
4 godziny odpoczynek - droga powrotna. Tym razem w innym miejscu, ale powrót był o godzinie 21:30 - tak więc bez korków (i wcześniej tylko 15 minut) tak więc szarpnięcie wskazywałoby nie przejechanie jakiejś liczby kilometrów, a raczej osiągniętą daną temperaturę.
Jutro wracam do serwisu z reklamacją - szukam dalej.
[ Dodano: 2012-09-01, 21:33 ]
I dzisiejszy dzień nie był próżnym weekendowym siedzeniem w domu.
Mam nadzieję, że już co raz mniej będę musiał, a więcej po prostu będę chciał robić w swojej Ali.
Wspomnę tylko, że autko ksztusiło się, dławiło i gasło.
Wczoraj czujnik położenia wału wymieniony był w serwisie - choć to nic nie dało.
Dziś - jedno szarpnięcie po 6 km jazdy.
Pojechałem odebrać filtr powietrza. Zakupiłem filtr Boscha (30zł). Poprzedni, bezfirmowy (tylko Made In Japan) lekko przybrudzony od strony wlotu powietrza.
Po wymianie - (15 km jazdy) nie szarpnęło ani razu - zupełnie nie to auto. Fakt jazda w trybie awaryjnym, ale byłem pod wrażeniem - nowy oddech.
Zaopatrzyłem się jeszcze w preparat do czyszczenia przepustnic Liqui Moly (50zł) i wykonałem kilka głębokich wdechów.
Najpierw 3 krotna aplikacja środka głęboko, głęboko do wnętrza dolotu przez gardło przepustnicy z odczekaniem (zgodnie z zaleceniami producenta) 3 minuty pomiędzy dawkami.
Wcześniej oczywiście odkręciłem płaskim śrubokrętem dwie opaski zaciskowe i zdjąłem przewód odprowadzania oparów z silnika.
Potem chciałem (jak również mówi producent) na uruchomionym silniku zaaplikować kolejną dawkę - ale Ala niestety nie była wstanie połknąć takiej ilości świeżego powietrza.
Tu może trzeba było założyć "gumę" z powrotem i delikatnie wsunąć aplikator do wnętrza przepustnicy.
Po tej operacji chyba przestawił się komputer i wskazania dawkowania dopływu powietrza co powoduje, że tryb jałowy przez 2 sekundy pracuje na 1500 obrotów, potem spada do 900 / 1000.
Myślę, że trzeba będzie zresetować kompa, żeby ponownie zaczytał ustawienia fabryczne.
W tym momencie ustawienia kompa zapamiętały wysoki dopływ powietrza i aby temu sprostać musi dać więcej paliwa. Całość sprawia, że sterownik zalewa świece zbyt obfitą dawką paliwa - 3 razy trzeba obrócić rozrusznikiem.
Potem jest OK.
Niestety chyba jeszcze nie zamyka to sprawy poszarpywania silnikiem - szukam dalej - może cewki???
[ Dodano: 2012-09-01, 22:27 ]
Zapomniałem napisać, że dziś serwis był nieczynny - pracują co drugą sobotę.
Muszę poczekać do poniedziałku.
Dwie żarówki diodowe (rurki) koloru niebieskiego do kabiny.
Całkiem fajnie się komponuje z kremowym kolorem oryginalnej żarówki.
Przy okazji poprawiłem i przeczyściłem styki włącznika światła w kabinie - były jakieś luzy.
(Muszę zacząć robić fotki)
[ Dodano: 2012-09-03, 22:38 ]
Dziś rano Ala znowu zaskoczyła mnie swoją niezależnością - chce to jedzie, a jak nie chce, to nie jedzie.
Niestety bardzo często zdarza się, że jest to na skrzyżowaniach.
Auto szarpnęło, zgasło. Potem chwila odpoczynku. Kilka prób odpalenia i nic.
Jeszcze chwile poczekałem - kilka prób - zaskoczyło.
Wróciłem wcześniej do serwisu, w którym auto było w piątek - planowałem koło 16.
Ale...
Fajnie, że już przed godziną 8 pracownik łącznie z szefem byli na miejscu.
Od razu komputer do złącza - ten sam komunikat - "Błąd czujnika położenia wału".
Już zastraszony zostałem wymianą rozrządu - orientacyjny koszt 1200 zł.
Ale około 12 telefon od chłopaków - że znaleźli przyczynę.
Od słowa do słowa - wymienili jeden czujnik, a powinno się wymieniać dwa.
Tu trochę zdębiałem. Nie wiedziałem, że są dwa, a może chodziło o czujnik położenia wałka.
Faktycznie, po 16 przyjechałem, odpaliłem - autko błysnęło tylko zapłonem i cichutko zaczęło pracować. Wróciłem do domu - wszystko OK.
Potem wieczorem żona wyciągnęła mnie na zakupy.
Za równo droga tam, jak i z powrotem przebiegła bez zarzutu.
Obserwuję dalej.
Muszę jeszcze jutro autko nauczyć od nowa oddychać - odłączę w pracy klemy.
[ Dodano: 2012-09-04, 17:58 ]
Tak jak pisałem - postanowiłem nauczyć autko od początku oddychać po ostatnich zabawach z przepustnicą. Rozregulował się komputer po odpaleniu bez filtra powietrza.
Tak więc jak tylko przyjechałem do pracy odłączyłem ( - ) klemę od akumulatora, zabezpieczyłem owijając ją ścierką, by gdzieś przez przypadek nie odgięła się i nie spowodowała zwarcia.
Około godziny 12 poszedłem do auta i założyłem klemę z powrotem, odkodowałem radio, odpaliłem silnik. Chwilę posłuchałem jak Ala się uczy...
Powrót do domu około 16 - silnik pracował równo i już obroty nie pozostawały na zawyżonym poziomie, a na postoju (na światłach, skrzyżowaniach) prawidłowo 1000 zaraz po zatrzymaniu i 800 / 900 chwilę później.
Tak więc uznaję tę operację za udaną.
Całkiem fajnie się komponuje z kremowym kolorem oryginalnej żarówki.
Przy okazji poprawiłem i przeczyściłem styki włącznika światła w kabinie - były jakieś luzy.
(Muszę zacząć robić fotki)
[ Dodano: 2012-09-03, 22:38 ]
Dziś rano Ala znowu zaskoczyła mnie swoją niezależnością - chce to jedzie, a jak nie chce, to nie jedzie.
Niestety bardzo często zdarza się, że jest to na skrzyżowaniach.
Auto szarpnęło, zgasło. Potem chwila odpoczynku. Kilka prób odpalenia i nic.
Jeszcze chwile poczekałem - kilka prób - zaskoczyło.
Wróciłem wcześniej do serwisu, w którym auto było w piątek - planowałem koło 16.
Ale...
Fajnie, że już przed godziną 8 pracownik łącznie z szefem byli na miejscu.
Od razu komputer do złącza - ten sam komunikat - "Błąd czujnika położenia wału".
Już zastraszony zostałem wymianą rozrządu - orientacyjny koszt 1200 zł.
Ale około 12 telefon od chłopaków - że znaleźli przyczynę.
Od słowa do słowa - wymienili jeden czujnik, a powinno się wymieniać dwa.
Tu trochę zdębiałem. Nie wiedziałem, że są dwa, a może chodziło o czujnik położenia wałka.
Faktycznie, po 16 przyjechałem, odpaliłem - autko błysnęło tylko zapłonem i cichutko zaczęło pracować. Wróciłem do domu - wszystko OK.
Potem wieczorem żona wyciągnęła mnie na zakupy.
Za równo droga tam, jak i z powrotem przebiegła bez zarzutu.
Obserwuję dalej.
Muszę jeszcze jutro autko nauczyć od nowa oddychać - odłączę w pracy klemy.
[ Dodano: 2012-09-04, 17:58 ]
Tak jak pisałem - postanowiłem nauczyć autko od początku oddychać po ostatnich zabawach z przepustnicą. Rozregulował się komputer po odpaleniu bez filtra powietrza.
Tak więc jak tylko przyjechałem do pracy odłączyłem ( - ) klemę od akumulatora, zabezpieczyłem owijając ją ścierką, by gdzieś przez przypadek nie odgięła się i nie spowodowała zwarcia.
Około godziny 12 poszedłem do auta i założyłem klemę z powrotem, odkodowałem radio, odpaliłem silnik. Chwilę posłuchałem jak Ala się uczy...
Powrót do domu około 16 - silnik pracował równo i już obroty nie pozostawały na zawyżonym poziomie, a na postoju (na światłach, skrzyżowaniach) prawidłowo 1000 zaraz po zatrzymaniu i 800 / 900 chwilę później.
Tak więc uznaję tę operację za udaną.
- komorokoro
- fanatyk nissana
- Posty: 986
- Rejestracja: 2009-12-18, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- homik123456
- fanatyk nissana
- Posty: 1283
- Rejestracja: 2009-12-21, 20:18
- Lokalizacja: Zabrze
- homik123456
- fanatyk nissana
- Posty: 1283
- Rejestracja: 2009-12-21, 20:18
- Lokalizacja: Zabrze
Wymienione Tarcze i klocki z tyłu TRW
Okazało się że nie mam linki od ręcznego z lewej strony
Okazało się że nie mam linki od ręcznego z lewej strony
Nasze Nisma
http://www.polskajazda.pl/Samochody/Nissan/Sunny/60133
http://www.polskajazda.pl/Samochody/Nis ... ima/105105
Pozdrawiamy Wszystkich.
MICHAŁ Z ZOSIĄ oraz KAMILKIEM i MARCINKIEM
http://www.polskajazda.pl/Samochody/Nissan/Sunny/60133
http://www.polskajazda.pl/Samochody/Nis ... ima/105105
Pozdrawiamy Wszystkich.
MICHAŁ Z ZOSIĄ oraz KAMILKIEM i MARCINKIEM
Założyłem pokrowce.
Wymieniłem także gałkę dźwigni zmiany biegów, ta która była była już wytarta.
Dodatkowo mocowanie do CB radia. Pomyślałem sobie, że nie ma konieczności organizowania stałego wkręcanego miejsca/uchwytu - z CB jeżdżę sporadycznie, dlatego mocowanie znalazło się na bocznej ścianie tunelu skrzyni biegów od strony pasażera - na RZEP.
Wymieniłem także gałkę dźwigni zmiany biegów, ta która była była już wytarta.
Dodatkowo mocowanie do CB radia. Pomyślałem sobie, że nie ma konieczności organizowania stałego wkręcanego miejsca/uchwytu - z CB jeżdżę sporadycznie, dlatego mocowanie znalazło się na bocznej ścianie tunelu skrzyni biegów od strony pasażera - na RZEP.
- homik123456
- fanatyk nissana
- Posty: 1283
- Rejestracja: 2009-12-21, 20:18
- Lokalizacja: Zabrze